Zarzuty o "ustawkę" i ucieczka przed dziennikarzami. Największe skandale wokół finałów "Tańca z gwiazdami"
Finałom "Tańca z gwiazdami" często towarzyszyły różne kontrowersje. Program niekiedy kończył się skandalem, jak to było np. po przegranej youtubera Tomasza "Gimpera" Działowego. Wówczas musiała interweniować produkcja hitu Polsatu, która mierzyła się z podejrzeniami o "ustawkę".
Kontrowersje w finałach "Tańca z gwiazdami"
Finał "Tańca z gwiazdami" jest najbardziej wyczekiwanym odcinkiem w każdej edycji programu, bo wtedy poznajemy zwycięzców kilkutygodniowej rywalizacji o Kryształową Kulę. Przez 20 lat emisji tanecznego show nie brakowało skandali i kontrowersji, które wybuchały tuż po ogłoszeniu wyników. Przypomnijmy sobie najgłośniejsze afery po finałach "TzG".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
Oskarżenia o "ustawki" to chleb powszedni
Chyba nie było edycji "Tańca z gwiazdami", podczas której widzowie nie zarzucają produkcji manipulowania głosami widzów. Po raz pierwszy na dużą skalę mówiło się o tym po wygranej Kingi Rusin w finale czwartej edycji w 2006 roku. Widzowie TVN tuż po ogłoszeniu wyników programu mogli obejrzeć – nagrany kilka dni wcześniej – odcinek talk-show Kuby Wojewódzkiego, który zapytał swojego gościa (Tomasza Karolaka) o to, czy cieszy się z wygranej Rusin. Wojewódzki wówczas tylko żartował, ale podejrzenia widzów pozostały, zwłaszcza że prezenterka była wówczas jedną z największych gwiazd TVN i prowadziła dla stacji "Dzień dobry TVN".
Iwan Komarenko już kilka dni przed finałem rozmawiał o swojej przegranej w "TzG"
Po finale piątej edycji "Tańca z gwiazdami" doszło do podobnej sytuacji, kiedy to po ogłoszeniu zwycięstwa Krzysztofa Tyńca mogliśmy obejrzeć wcześniej nagraną rozmowę Kuby Wojewódzkiego z "wielkim przegranym", czyli Iwanem Komarenką. Stacja TVN w odpowiedzi na zarzuty o "ustawkę" opublikowała dwie wersje rozmowy z piosenkarzem o wynikach "TzG".
Udział "Gimpera" w finale i oskarżenia o manipulację głosami
Chyba największy skandal związany z domniemaną "ustawką" wybuchł w 2019 roku po dziewiątej edycji "Tańca z gwiazdami" w Polsacie. W finale z niewidomą lekkoatletką Joanna Mazur przegrał "Gimper", który kompletnie nie umiał tańczyć, ale – ku oburzeniu jurorów i wielu fanów programu – dotarł do ostatniego odcinka wyłącznie dzięki wsparciu swoich odbiorców (co już samo w sobie można uznać za skandal). Fani youtubera po ogłoszeniu wyników podejrzewali, że stacja Polsat zmanipulowała wyniki głosowania telewidzów, by ich idol nie zwyciężył. Produkcja "TzG" trzy dni po finale wydała oświadczenie, w którym podała procentowy rozkład głosów na każdą z par. Niektórzy mimo to podtrzymali podejrzenia o nieuczciwym zagraniu w finale.
"Zwalista słowiańska blondyna" pokonała "drobną brunetkę"
Finał szóstej edycji "Tańca z gwiazdami" w TVN wywołał kontrowersje, bo do rywalizacji stanęły: Justyna Steczkowska (faworytka jurorów) i Anna Guzik (ulubienica widzów). Kryształową Kulę i samochód ostatecznie wygrała ta druga, co nie spodobało się wielu widzom, ale też jednej z jurorek, Beacie Tyszkiewicz, która jawnie zaatakowała Guzik na łamach "Tele Tygodnia". – Ania miała za sobą nie tylko dwa seriale. Także publiczność w studiu, która zresztą zachowywała się tak głośno, że nie można było zamienić nawet słowa... Zapewne tajemnica tkwi w tym, że Ania to jest taka »swoja« dziewczyna, a Justyna wygląda na taką, która trzyma dystans. Jestem przekonana, że w rzeczywistości jest dokładnie na odwrót – napisała Tyszkiewicz, która uznała przegraną Steczkowskiej za niesprawiedliwą. Słowa aktorki jeszcze długo były szeroko komentowane w mediach.
W "Tańcu z gwiazdami" nie zawsze wygrywają lepsi
Sukces Anny Guzik w "Tańcu z gwiazdami" nie jest jedynym przykładem na to, że w programie nie zawsze zwycięża taniec. Na przestrzeni lat faworyci jurorów wiele razy przegrywali z ulubieńcami widzów, a wśród "wielkich przegranych" wymienić można m.in. Nataszę Urbańską, Joannę Moro, Tatianę Okupnik czy Julię Wieniawę.
Nierówne szanse w finale "Tańca z gwiazdami"
Dziewiąta edycja "Tańca z gwiazdami" upłynęła pod znakiem kontrowersji wokół Bartłomieja Kasprzykowskiego, który jako nastolatek przez sześć lat trenował taniec towarzyski i nawet brał udział w turniejach tańca. – Dwa razy do roku jeździł na zgrupowania, startował też w Mistrzostwach Polski Formacji Show Dance. Był świetnym uczniem, dlatego ucieszyło nas, gdy ujawnił, że chce zdawać do szkoły teatralnej. (...) Nie rozumiem, dlaczego zataił fakt, że taneczne umiejętności posiadł dzięki nam. To bardzo przykre – powiedziała Pudelkowi była trenerka Kasprzykowskiego, Beata Cieszkiel-Jabłonowska. Sam aktor początkowo zaprzeczał, że ma doświadczenie w tańcu, ale w jednym z odcinków "TzG" w końcu potwierdził, że przez dwa lata trenował taniec towarzyski, a później tańczył w grupie jazz-dancowej, po czym zapewnił, że nie miał nic wspólnego z tańcem turniejowym. Mimo afery dotarł do finału, w którym przegrał z Dorotą Gardias, lubianą pogodynką TVN.
Zwyciężczyni "TzG" zbojkotowała dziennikarzy i uciekła ze studia po finale
Dość nieprzyjemnie zakończył się finał 13. edycji "Tańca z gwiazdami" w Polsacie. Ilona Krawczyńska z "Farmy" po zdobyciu Kryształowej Kuli spotkała się z tylko z redakcją Polsatu, po czym opuściła studio, odmawiając rozmów z reporterami portali plotkarskich. – Szkoda. Wydaje mi się, że mogłaby powiedzieć wiele ciekawych rzeczy. Jest to dla nas zaskoczeniem – powiedzieli nam Jacek Jelonek i Michał Danilczuk, którzy zajęli drugie miejsce w finale. Zwyciężczynię "TzG" zrugała także jurorka Iwona Pavlović.
Ania Wyszkoni też uciekła przed dziennikarzami
Kilka edycji wcześniej z dziennikarzami nie chciała rozmawiać też Ania Wyszkoni, która przegrała w finale drugiej edycji "Tańca z gwiazdami" w Polsacie z Agnieszką Sienkiewicz. – Musiała się czuć naprawdę źle. Po ogłoszeniu decyzji rozpłakała się. Gdy tylko skończyła się relacja telewizyjna, piosenkarka uciekła przed dziennikarzami. Nie chciała też komentować swojej porażki. (...) Myślała, że wygraną ma w kieszeni – donosiła redakcja "Faktu". Edycję wcześniej podobnie na przegraną miała zareagować Joanna Moro.