Tak zachwycał się Rosją, a Moskwę opuścił po JEDNYM dniu. Komarenko nadaje teraz z innego kraju
Ivan Komarenko rozpętał istną burzę swoimi ostatnimi podróżniczymi relacjami. Niedawno zahaczył o Moskwę, którą z całych sił wychwalał na Instagramie. Wcale jednak nie zabawił tam długo - gdzie czmychnął już po jednym dniu?
Kariera Ivana Komarenki zaliczyła dramatyczny zwrot po tym, gdy artysta stał się piewcą rozmaitych teorii spiskowych, w tych dotyczących pandemii. Bardzo dużo kontrowersji wzbudziły jego słowa na temat Rosji - autor kultowych już "Czarnych oczu" swoimi wypowiedziami wpisał się w narrację prowadzoną przez Kreml. – Może się to komuś spodobać, a może nie, ale w tej chwili, jak ja byłem w Rosji, to osiemdziesiąt kilka procent się zjednoczyło. Oni są za swoim prezydentem. Taki naród może stworzyć coś niesamowitego, kiedy wszyscy są razem jak jedna rodzina. Kiedy wszyscy są patriotami – powiedział w wywiadzie dla portalu wRealu24.pl. Innym razem zamieszczał na Instagramie hasztagi wiązane z rosyjską armią, czyli "Swoich nie zostawiamy" i "Wstęga św. Jerzego". W sieci dostępne jest także krótki film, w którym Komarenko ostrzegał przed manipulacjami ze strony Zachodu, powołując się na rosyjskie media. – Non stop w wiadomościach głównych mówią o tym. To są Brytole i Amerykanie. Brytole i Amerykanie. Tylko oni są winni. Polska jest w szponach tego systemu, a Morawiecki i Kaczyński i ta cała ferajna są marionetkami Waszyngtonu. To mówi się w wiadomościach rosyjskich. Rosjanie to doskonale wiedzą – grzmiał. Komarenko udostępnił takżę wykład poświęcony sojuszowi BRICS, w którym chwalono tę organizację. Do bloku BRICS należą Brazylia, Indie, Chiny, RPA i... Rosja. Najwyraźniej to mu nie wystarczyło. W ostatnich tygodniach zwiedził Białoruś i Rosję, aż w końcu zawitał do Moskwy.
ZOBACZ TEŻ: Ivan Komarenko zachwycony nadaje z Rosji. Internauci komentują. "A bomby ci tam nie spadają?"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Daria Widawska o swojej diecie. Jest zadowolona ze swojej sylwetki?
Komarenko zachwycony Moskwą. Nie szczędził superlatyw
Na swoim profilu instagramowym piosenkarz co rusz wrzuca fotki ze swoich wyjazdów i opisuje, co spotkał na swojej drodze. Nie inaczej było w przypadku Moskwy, która zdaje się robić na Komarence ogromne wrażenie. Wywodzący się z Rosji kontrowersyjny gwiazdor nie omieszkał napisał kilku pozytywnych słów na temat stolicy swojej ojczyzny.
Dzisiaj stolica Rosji jest moja. Zostawiam rodzinę w Lipetsku i jadę do Moskwy. (...) Kolację jem w restauracji Narodów Syberii "Manul". Sam się tam urodziłem i czasem tęsknię za tamtejszą kuchnią. Wieczór okazał się iście syberyjski. Polędwica z jelenia, placki wypiekane po jakucku oraz nalewka z jagód kamczackich smakowały znakomicie - napisał.
Komarenko nie zabawił długo w Moskwie
W Moskwie Komarenko wcale jednak nie posiedział długo. Wystarczył dzień, żeby skierował swoją uwagę ku kolejnym turystycznym uniesieniom. Lider Ivan i Delfin teraz zabawia w tureckiej Antalyi, gdzie korzysta z wszelkich uroków życia. Zasugerował nawet, że z chęcią zabierze tam kogoś ze swoich obserwujących. Ciężko jednak stwierdzić, kto jest na tyle oddany.
Zatrzymuję się w swojej ulubionej kawiarni (...). Koniecznie zajrzyjcie, gdybyście trafili do tego miejsca. Jeszcze całkiem niedawno przeprowadziłem tu swoją mamę. Potem zabrałem moja fankę Alicję. Kto następny? - zapytał.