Syn Patrycji Markowskiej chce iść w ślady dziadka. Wokalistka nie chce o tym słyszeć...
03.01.2020 00:55, aktual.: 29.01.2020 00:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Patrycja Markowska pochodzi z bardzo artystycznej rodziny. Sama także prowadzi dom, którego, z racji swojego zawodu oraz profesji męża – Jacka Kopczyńskiego, show-biznes jest nieodłączną częścią. Nic więc dziwnego, że jej 12-letni syn Filip jest tak genetycznie ukształtowany, że talent go rozpiera, a estrada ciągnie mocniej niż magnes. Artystka jednak uważa, że to zdecydowanie za wcześnie, bo na wszystko w życiu przychodzi odpowiedni czas.
Patrycja wspomina, że jako nastolatka też miała ochotę nas szybki sukces. Ale jej ojciec, wokalista Perfectu, Grzegorz Markowski, był zdecydowanie przeciw:
Dziś Patrycja jest wdzięczna swojemu ojcu za tamtą decyzję i sama próbuje tłumaczyć swojemu synkowi, dlaczego musi jeszcze poczekać z rozpoczęciem kariery.
Dlaczego Patrycja Markowska nie chce by jej syn robił karierę?
Patrycja Markowska doskonale wie, jakie pułapki czyhają w show-biznesie. Sama podziwia Roksanę Węgiel i Viki Gabor, ale ma sporo obaw związanych z ich wczesnym debiutem na dużej scenie. Podobnie jak z debiutem jej syna Filipa.
Patrycja uważa, że to jest czas na rówieśników i szkołę oraz na poznawanie siebie i życia.
Podobno mąż artystki, Jacek Kopczyński uspakaja żonę, że nie zawsze wczesny start w show-biznesie kończy się źle, ale wokalistka woli dmuchać na zimne.