Sylwia Grzeszczak napisze nowy hymn piłkarzy? "Małe rzeczy" już raz namieszały
Sylwia Grzeszczak stworzyła już jeden hit reprezentacji Polski w piłce nożnej. Czy po głośnym skandalu z Robertem Lewandowskim i Michałem Probierzem zgodziłaby się napisać drugi? Zapytało ją o to Radio Zet.
Afera z udziałem Roberta Lewandowskiego i Michała Probierza nie milknie. W tle konfliktu między byłym selekcjonerem reprezentacji Polski a napastnikiem pojawiła się piosenka Sylwii Grzeszczak "Małe rzeczy". Po jednym z meczów Probierz miał powiedzieć zawodnikom, by "cieszyli się z małych rzeczy". Lewandowski — być może z ironią — puścił w autokarze właśnie ten utwór. Trener miał odebrać to jako osobisty przytyk i kolejny sygnał podważania autorytetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Maleńczuk wspomina program "Idol". Czy teraz podjąłby się bycia jurorem w talent-show?
Sylwia Grzeszczak napisze piosenkę dla kadry? "Małe Rzeczy" trudne do pobicia
Sylwia Grzeszczak, choć nie była bezpośrednio zaangażowana w sprzeczkę, postanowiła zareagować z humorem. W InstaStories zażartowała, śpiewając fragment "Małych rzeczy" i mówiąc: "Panowie, wiem, jak rozwiązać ten konflikt sportowy". Teraz, w wywiadzie dla Radia Zet, ponownie odniosła się do sprawy. Zapytana o to, czy byłaby w stanie nagrać utwór specjalnie dla naszych piłkarzy, odpowiedziała:
Wiesz co, ja nie wiem, czy coś by mogło przebić teraz "Małe rzeczy" w związku z tym. (...) No nie wiem. Może powinnam się nad tym zastanowić.
Nie da się ukryć, że hit piosenkarki dzięki incydentowi przeżył drugą młodość. Nie tylko przybyło mu odtworzeń w serwisach streamingowych, ale też pod jego teledyskiem na YouTube pojawiły się setki nowych komentarzy.
Robert Lewandowski nie przejął się dymisją Michała Probierza. Więcej do powiedzenia miał... Andrzej Duda
Michał Probierz zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski 12 czerwca 2025 roku, zaledwie dwa dni po porażce z Finlandią 1:2 w eliminacjach do Mistrzostw Świata 2026. W oficjalnym oświadczeniu napisał, że była to decyzja "dla dobra drużyny narodowej" i że pełnienie tej funkcji było jego "największym zawodowym zaszczytem".
Dymisja byłego trenera odbiła się szerokim echem w mediach. Sam Robert Lewandowski, zapytany przez dziennikarzy o rezygnację Probierza, skwitował chłodno:
Mam teraz inne rzeczy na głowie
Słów nie szczędził za to Andrzej Duda, który odniósł się do afery podczas konferencji prasowej w Singapurze. Podkreślił, że z niepokojem patrzy na ciągłe zmiany trenerów.
Widzę, że sytuacja jest trudna. Niestety, nasza kadra od wielu lat nie gra tak, jakbyśmy chcieli. Ci chłopcy, młodzi mężczyźni, zarabiają pieniądze niewyobrażalne z punktu widzenia zwykłego obywatela, a co dostajemy w zamian... Co tu dużo komentować - wyznał.