Stylistka surowo o sukience Melanii Trump. "Obelisk poległego gustu"
Ewa Rubasińska-Ianiro wypowiedziała się na temat stylizacji Melanii Trump. Sukienka pierwszej damy USA podpadła wielu osobom. Czy stylistka gwiazd była łagodna dla Melanii? Niestety, nie ma dla niej dobrych wieści.
Podczas wizyty w Wielkiej Brytanii Melania Trump przyciągnęła uwagę swoim niezwykłym strojem. Żółta sukienka z liliowym paskiem określana była w mediach społecznościowych jako nieodpowiednia ze względu na odsłonięte ramiona i dekolt. Internauci zwracali uwagę, że strój bardziej odpowiedni byłby do kasyna czy klubu nocnego, niż na oficjalny bankiet u króla Anglii. Poprosiliśmy stylistkę gwiazd, Ewę Rubasińską-Ianiro o ocenę wyboru Melanii Trump.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Racewicz drży o losy Polaków. Gwiazdy szczerze o prezydenturze Trumpa.
Ewa Rubasińska-Ianiro o stylizacji Melanii Trump
Stylistka gwiazd opowiedziała o tym, że członkinie rodzin królewskich, polityczki i żony polityków często przekazują subtelne wiadomości, używając do tego swoich strojów i biżuterii. Kolory, kroje, wybór projektanta - wszystko to ma ogromne znaczenie i może coś oznaczać. Nie inaczej jest też w przypadku Melanii Trump. Tym razem jednak miała polec w walce z etykietą.
Kiedy Pierwsza Dama Stanów Zjednoczonych pojawia się na międzynarodowej scenie, każdy detal jej stroju jest wiadomością. To nie tylko moda – to dyplomacja w wersji haute couture. Melania Trump zna tę grę. Zwykle grała ją z klasą, subtelnie podkreślając atuty sylwetki i rolę Pierwszej Damy. Tym razem jednak postanowiła zagrać… obeliskiem poległego gustu - wyznała nam Ewa Rubasińska-Ianiro.
Stylistka wyliczyła błędy, które można znaleźć w stylizacji pierwszej damy USA.
W Londynie spodziewalibyśmy się eleganckiej klasyki i kolorów dyplomacji, które mówią "szacunek" i "międzynarodowa harmonia". Kroje smukłe, miękkie, a tkaniny luksusowe, ale dyskretne. A zamiast tego zobaczyliśmy musztardowy monument z topornym paskiem, Którego nie uratuje nawet ciekawe połączenie kolorystyczne. Dosłownie. Suknia, która nie tyle opływała sylwetkę, co ją… zastąpiła. Żółty to kolor energii i uwagi, ale też psychologicznego ostrzeżenia i zadziałał, jak reflektor o mocy jupiterów, skierowany wprost na Melanię. W dyplomatycznej grze kolorów przesłanie mogło zostać odczytane jako: "Uwaga, nadchodzi coś nieoczekiwanego" - oceniła stylistka.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS: Ekspertka o stylizacji Marty Nawrockiej z Watykanu. "Detal okazał się decydujący"
Ewa Rubasińska-Ianiro o odsłanianiu ramion Melanni Trump w Pałacu
Stylistka przypomniała zasady najbardziej formalnego stroju, tzw. "white tie". Skompletowanie odpowiedniej stylizacji jest podyktowane ścisłymi regułami, których nie wolno łamać.
Przypomnijmy, że white tie wymaga tkanin takich jak jedwab, satyna, aksamit, tiul czy koronki. Kolory klasyczne: czerń, biel, granat, bordo, szmaragd. Żółty, jeśli w ogóle, tylko w dyskretnym detalu. Krój: długa suknia wieczorowa, elegancka linia A lub delikatnie opływająca sylwetkę, żadnych eksperymentów architektonicznych. Buty i biżuteria stonowane. Wszystko po to, by wygląd harmonizował z prestiżem wydarzenia - wyjaśniła ekspertka od mody.
Z tej perspektywy strój Melanii Trump łamał wszystkie zasady najbardziej formalnego rodzaju stroju, określonego przez etykietę.
Z perspektywy brytyjskiej etykiety ta żółta "konstrukcja" mogła wyglądać wręcz prowokacyjnie. Brytyjczycy cenią subtelność, proporcję i umiar. A tu nagle: pierwsza dama USA w stroju, który bardziej przypominał artystyczną instalację niż klasyczną suknię. Nie "miękki most" między państwami, tylko świetlisty monument ostrzegawczy, tak można by to przetłumaczyć w języku dyplomacji wizualnej - powiedziała nam.
Ewa Rubasińska-Ianiro potwierdziła, że Melania Trump potrafi ubrać się w sposób odpowiedni i podkreślić atuty swojej sylwetki, tym razem jednak postawiła na spektakl, zamiast na podporządkowanie się regułom dyplomatycznym.
Nie da się ukryć: Melania potrafi wyglądać spektakularnie, ale czasem spektakl wchodzi w kolizję z etykietą. Żółty obelisk w Londynie był mocnym akcentem i obciążył nie tylko jej sylwetkę ale i przekaz kontrowersją: dobra w tabloidzie, ale nie w królewskim pałacu i w tym tkwi cała ironia dyplomacji mody - stwierdziła ekspertka.
Stylistka wypowiedziała się także na temat odsłoniętej górnej części ciała prezydentowej. W wielu komentarzach w sieci pojawił się zarzut, że Melania nie powinna była wybierać sukienki, która odsłoniła jej ramiona i dekolt.
Proporcja części ciała, którą można odsłonić, jest wyraźnie określona w etykiecie i tutaj jednak było jej procentowo za dużo, chociaż długość sukni minimalizowała fatalne efekty gołej góry z widocznymi w pewnym momencie pachami - zakończyła Ewa Rubasińska-Ianiro.