Stanisław Soyka myślał o własnym pogrzebie. Poruszająca refleksja: "Czasem NA WESOŁO"
Stanisław Soyka, znany muzyk i kompozytor, zmarł nagle, pozostawiając po sobie ogromną pustkę. Jego przemyślenia o śmierci nabierają teraz szczególnego znaczenia. Piosenkarz rozmyślał na temat własnego pogrzebu.
Stanisław Soyka odszedł niespodziewanie, co wstrząsnęło całą Polską. Jego śmierć przerwała Festiwal w Sopocie, gdzie miał wystąpić, a atmosfera radości zmieniła się w ciszę i żal. Równocześnie rozpoczęto śledztwo mające na celu wyjaśnienie okoliczności jego odejścia. Prokurator Łukasiewicz poinformował, że sekcja zwłok odbędzie się w najbliższy poniedziałek, co może rzucić światło na przyczyny śmierci artysty.
ZOBACZ TEŻ: Stanisław Soyka latami ciężko chorował. To dlatego schudł 30 kg. "Choroba utrudniająca życie"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ewa Bem o wzruszającym momencie w Sopocie. "W sytuacji w jakiej jestem rodzinnej i życiowej, było mi to potrzebne"
Stanisław Soyka wspomniał pogrzeb wujka
Soyka od lat zmagał się z problemami zdrowotnymi, w tym z nadwagą, cukrzycą typu II oraz przewlekłą chorobą płuc. Jego stan zdrowia pogarszał się, co ograniczało jego występy publiczne.
Artysta często dzielił się swoimi przemyśleniami na temat śmierci. W wywiadzie dla "Twój Styl" wspominał pogrzeb wujka, na który poszedł jako dziecko:
Miałem chyba osiem lat, kiedy mama wzięła mnie na pogrzeb wujka Franka. Szedłem najpierw jak za ciekawostką do wesołego miasteczka, ale potem w kaplicy byłem zły, że w tym uczestniczę. Po powrocie pytałem mamę: "Czemuś mnie zabrała?". A ona: "Żebyś wiedział, że człowiek umiera".
Stanisław Soyka myślał o swoim pogrzebie
Soyka nie unikał myśli o własnym pogrzebie, traktując je czasem z humorem.
Mam w głowie zdanie "pamiętaj o śmierci" i owszem, ułamek sekundy dziennie ta myśl mi zajmuje. Czasem na wesoło, wyobrażam sobie mój pogrzeb. Z góry widzę, kto przyszedł, a kto nie. (...) Przyjmuję głęboko do wiadomości to, że umrę, natomiast nie bardzo zajmuję się tym, co jest poza granicą. Mam takie uczucie jak dziecko. Jestem szczęśliwy, że coś jest tajemnicą. Jedna rzecz jest pewna: przeobrażamy się w ziemię, w proch - powiedział.
Jego słowa dziś nabierają szczególnego znaczenia, przypominając o kruchości życia i nieuchronności przemijania.