Smutek w domu Justyny Steczkowskiej. Jej córka jest niepocieszona
Rodzina piosenkarki przechodzi przez trudny czas. Zwłaszcza córka, Helenka, bardzo mocno wszystko przeżyła. Straciła bowiem swojego przyjaciela lub, jak mówiła Justyna Steczkowska, "domownika". Co się wydarzyło?
06.02.2024 20:33
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna Steczkowska odwołała live'a
Ten rok nie zaczął się dla Justyny Steczkowskiej pomyślnie. Co prawda nie może narzekać na sferę zawodową, jednak jej rodzina przechodzi teraz trudny czas.
Okazało się, że przez to, co wydarzyło się w jej domu, piosenkarka odwołała nawet live'a, dzięki któremu jej fani mieli możliwość się z nią spotkać na żywo. Co się wydarzyło?
Smutek w domu Justyny Steczkowskiej
Okazuje się, że w dniu live'a w domu piosenkarki doszło do bardzo smutnego wydarzenia. Chodziło o kotka jej córki, Helenki. Zwierzę było od kilku tygodni leczone i wszyscy mieli nadzieję, że jego stan się poprawi.
Leczył się już drugi tydzień, byłyśmy pełne nadziei, że wyzdrowieje - mówiła Justyna.
Niestety, nagle kotu bardzo się pogorszyło. Justyna Steczkowska nie zdążyła nawet zwrócić się o pomoc do weterynarza.
Rzeczywiście, odwołałam live z bardzo ważnego i smutnego powodu. Mieliśmy w domu bardzo chorego kotka mojej córeczki, cudowny kotek. […] Rano, w dniu tego live, córeczka mnie obudziła, bo kotek bardzo ciężko oddychał. Wstałam, zaczęłam dzwonić do weterynarza, ale kot po prostu umarł mi na rękach. To była tak trudna sytuacja. Zwierzątko jest jak domownik. Zajęłam się córką, pomogłam jej to przejść. Do dzisiaj trwa strach, że wszystko, co jest jej, zaraz znika. Wtedy nie było dla mnie nic ważniejszego - przekazała wokalistka.
Każdy, kto ma w domu zwierzę, doskonale wie, jak ciężko jest pogodzić się z jego chorobą, a tym bardziej śmiercią. Zwłaszcza dzieci przeżywają utratę przyjaciela. Nic dziwnego zatem, że piosenkarka odwołała spotkanie z fanami i poświęciła ten dzień rodzinie.