Śledztwo w sprawie tragicznej tajemniczej śmierci wznowione. To makabryczna historia
Prawie pięć lat temu znaleziono w Lesie Kabackim zwłoki kobiety, prawie niemożliwe do zidentyfikowania. Okazało się, że była to Jolanta Brzeska - kobieta mieszkała w kamienicy w Warszawie i walczyła o prawa lokatorów komunalnych. Działaczka walczyła z tzw. "handlarzami roszczeń", przejmującymi kamienice od przedwojennych lokatorów i wyrzucającymi ludzi na bruk. Prokuratura warszawska początkowo orzekła, że Brzeska dokonała samospalenia, co w kontekście jej sytuacji życiowej (córka i niepełnosprawna matka) oraz w kontekście okoliczności (zwęglone zwłoki leżące pod krzakami w lesie) było założeniem grubo naciąganym.
19.08.2016 | aktual.: 19.08.2016 17:37
O wyjaśnienie tej sprawy od dawna apelowało stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, środowiska lokatorskie, aktywiści i rodzina i przyjaciele Joli, po trzech latach od jej śmierci uznano, że jednak została zamordowana. Zdaniem biegłych z cenionego krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna sprawcami mogli być ludzie związani z kręgiem osób zajmujących się reprywatyzacją lub przez nie wynajęci. Nie udało się ustalić ich tożsamości
O wznowienie śledztwa kilku posłów z PiSu apelowało od kilku miesięcy, i właśnie dzisiaj, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro oznajmił, że sprawa wraca na wokandę:
Ziobro wspomniał, że Brzeska walczyła nie tylko o swoją godność, ale także prawa innych lokatorów:
Według Ziobry w czasie śledztwa w sprawie śmierci Brzeskiej stwierdzono liczne nieprawidłowości i braki. - Nie przeprowadzono wielu dowodów. Nie przejrzano wystarczająco materiałów dowodowych - mówił Ziobro i zapowiedział, że będzie jeszcze jedno śledztwo, które będzie miało ustalić odpowiedzialność prokuratorów i policjantów za rażące braki i zaniechania w pierwszym śledztwie.