Bajm zagrał wzruszający koncert ku pamięci Jarosława Kozidraka. Niestety, nawet w takim dniu nie obyło się bez skandalu!
Ten koncert dla zespołu Bajm był wyjątkowy. Niedawno największe przeboje zabrzmiały w miejscu, w którym Beata Kozidrak wychowywała się i dorastała. Na scenie dołączyli do niej muzycy z dawnego składu, a wszystko to w hołdzie dla zmarłego w tym roku Jarosława Kozidraka. Nawet podczas tak uroczystej okazji nie zabrakło jednak zgrzytów.
13.09.2018 12:26
Na koncercie pojawiło się tysiące fanów. To właśnie dla nich zespół wykonał przeboje takie jak Biała armia czy Nie ma wody na pustyni. Nie zabrakło też utworu, od którego zaczęła się wielka kariera Bajmu. Piechotą do lata zabrzmiało w Lublinie zagrane jak za dawnych lat. Z Andrzejem Grądkiewiczem na gitarze basowej i Andrzejem Koziarą na perkusji.
I chociaż impreza przebiegła perfekcyjne i polały się łzy wzruszenia, nie obyło się bez zgrzytów. Muzycy dawnego Bajmu nie dostali honorarium za swój występ. Jak poinformowała Małgorzata Drozd w jednym z tygodników tego dnia zespół zagrał płatny koncert.
Dlaczego muzycy "Bajmu" nie dostali wynagrodzenia?
Andrzej Grądkiewicz, w rozmowie z Życiem na Gorąco przyznaje, że w momencie, w którym zaproponowano mu występ, nikt nie wspomnial o pieniądzach, a on nie dopytywał, bo był wyróżniony tą propozycją.
W podobnym tonie wypowiedział się Andrzej Koziara. On także nic nie słyszał na temat wynagrodzenia.
Dlaczego muzyków pominięto? Nie wiadomo. Pewne jest jednak, że za koncert zespół potrafi skasować nawet do 80 tysięcy złotych. Andrzej Pietras komentarza w tej sprawie nie udzielił dziennikarzom Życia na Gorąco.