Sidney Polak "ma żałobę" po odejściu z T.Love. "Nie chcę zrobić z siebie OFIARY"
Sidney Polak niedawno został wyrzucony z zespołu T.Love po 35 latach współpracy. W najnowszym wywiadzie opowiedział, że nadal trudno pogodzić mu się z decyzją kolegów z formacji. "Ktoś mądry mi powiedział, że powinienem to przeżyć jak pogrzeb" – podsumował.
Sidney Polak z początkiem grudnia przestał być perkusistą zespołu T.Love, w którym występował od 1990 roku. Po potwierdzeniu informacji przez grupę Muńka Staszczyka zaczął udzielać wywiadów, a w jednym z nich ujawnił, że koledzy rozstali się z nim SMS-owo. W miniony weekend gościł w Radiu Dla Ciebie, w którym opowiedział o tym, jak czuje się kilkanaście dni po odejściu z popularnej formacji.
TYLKO U NAS! Co dalej z utworami T.Love po rozstaniu z Sidneyem Polakiem? Muzyk tłumaczy
Sidney Polak "ma żałobę" po rozstaniu z T.Love
Sidney Polak podkreślił na antenie RDC, że nagłe zakończenie współpracy z T.Love mocno go przybiło. "To jest totalny smutek, po prostu żałoba. Ktoś mądry mi powiedział, że powinienem to przeżyć jak pogrzeb, po prostu przeżyć i iść dalej. Żałoba na tym polega. (...) Naprawdę powoli zaczyna docierać do mnie, że to nowy rozdział" – powiedział w radiu.
Były już gitarzysta T.Love zaznaczył, że "nie chce zrobić z siebie ofiary", ale nie spodziewał się tak niespodziewanego odejścia z zespołu. Zapewnił:
Byłem przekonany, że będziemy grać do końca w tym składzie T.Love'u do końca 2026 roku, bo płyta »Orajt« wychodzi w marcu. Ja tę płytę nagrałem. Mieliśmy zapewnienia. I ja, i Janek Benedek, że gramy i promujemy tę płytę.
Sidney Polak w cytowanym wywiadzie wskazał, że po wyrzuceniu z grupy T.Love otrzymał ogromne wsparcie od słuchaczy. "Strasznie dużo ludzi do mnie napisało. Po prostu niesamowicie dużo SMS-ów, wiadomości, nawet od ludzi, z którymi nie miałem kontaktów wiele lat. Przyjaciele, fani, a też po prostu ludzie, z którymi raz zbiłem piątkę gdzieś tam po koncercie. Przysyłają mi nasze zdjęcia" — powiedział na antenie. Dodał, że mimo zakończenia pewnego etapu kariery "ma naprawdę bardzo dużo planów w głowie".