Seba z "Hotelu Paradise" zbierał na leczenie, a teraz imprezuje w Zakopanem. Internauci nie zostawili na nim suchej nitki
Hotel Paradise to program, który błyskawicznie zdobył sympatię widzów. Nie brakowało uczestników, którzy chcieliby wyjechać na rajską wyspę w poszukiwaniu przygody i miłości, oraz widzów, którzy chcą śledzić ich perypetie. Już po zakończeniu pierwszej edycji było wiadomo, że wystartują kolejne.
Produkcja szybko zabrała się od pracy i widzowie już w lutym mogli poznać uczestników trzeciej odsłony programu. Tym razem jednak ekipa zamiast na Bali zameldowała się na Zanzibarze. Nie zmieniło się jednak to, że udział w show mogą brać jedynie single i przez czas trwania programu dobierają się oni w pary, które dzielą ze sobą nie tylko hotelowy pokój, ale także łóżko.
Jednym z uczestników, który zgłosił się do programu, był Sebastian Tokarski, nazywany przez fanów Sebą. Jakiś czas temu na planie show doszło do poważnego wypadku, w wyniku którego młody mężczyzna mocno ucierpiał.
Sebastian Tokarski baluje w Zakopanem, a fani nie szczędzą przykrych uwag
Podczas jednej z imprez, która odbyła się na wyspie na początku marca, Seba przewrócił się, uderzając głową w posadzkę. Stracił przytomność i szybko został przewieziony do szpitala. Niestety okazało się, że wybił sobie bark i musi zakończyć swoją przygodę z programem. Natychmiast wrócił do Polski, by poddać się leczeniu.
W powrocie do zdrowia miała mu pomóc żmudna i bardzo kosztowna rehabilitacja. Jedna z koleżanek z programu, Basia Pędlowska, założyła wirtualną zbiórkę pieniędzy na ten cel.
Z ostatnich publikacji, jakie Seba zamieścił na Instagramie, można wnioskować, że wrócił do zdrowia szybciej, niż zakładał. Pozwoliło mu to na wypad z przyjaciółmi do Zakopanego. W relacji pochwalił się spacerem po Krupówkach. Niestety nie spodobało się to fanom, którzy dosyć ostro zareagowali na jego wakacje. Ostatnie zdjęcie i podpis pod nim również nie przysporzył mu sympatii:
Fani poczuli się dotknięci opisem, a osoby, które wpłacały pieniądze na zbiórkę, nie były zachwycone tym, co przeczytały:
- Gorzej, jak te barany pomogły Ci wspierając Twoją zbiórkę.
- Z barkiem już ok? Barany? Mówisz o tych co wpłacali na rehabilitację/operacje hmmm?
- Oj bardzo słabe po głośnej zbiórce na operacje . Czyli Ci wszyscy są baranami, ze chcieli pomoc, albo Ci którzy wyczuli pismo nosem, że to wszystko to ściema. Porażka...
Niestety takich komentarzy pojawia się coraz więcej. Sebastian nie odpowiedział na razie na żaden z nich.