Robert Lewandowski usłyszał od sędziego niesmaczny żart. Takie słowa chwilę po wygranej i w dniu urodzin przypomniały mu o przeżytej traumie
Robert Lewandowski kilka tygodni temu przeniósł się z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Powoli aklimatyzuje się w nowym miejscu, w czym pomaga mu żona. Anna zatrudniła specjalistkę, która uporządkowała ich willę. O ile nasz mistrz może liczyć na żonę, to na kibiców raczej niekoniecznie. Kilka dni temu zgotowali mu oni prawdziwe piekło.
22.08.2022 | aktual.: 22.08.2022 16:08
Pod koniec zeszłego tygodnia, w okolicach ośrodka treningowego Sant Joan Despi w Barcelonie, Polak wdał się w krótką wymianę zdań z fanami klubu. Sytuację wykorzystało dwóch przestępców. Mężczyźni ukradli mu zegarek za 70 tysięcy euro i telefon, po czym zaczęli uciekać. Rozgniewany piłkarz odpalił auto i ruszył za nimi w pościg.
Na szczęście wyprzedzili go policjanci, którym udało się schwytać napastników i przechwycić skradzione przedmioty. Sprawa została opisana przez media na całym świecie. Heroiczna postawa sportowca zrobiła na nich duże wrażenie.
Wczoraj, w dniu swoich 34. urodzin, "Lewy" uczestniczył w meczu FC Barcelony z Realem Sociedad.
Robert Lewandowski usłyszał niewybredny żart od sędziego
Reprezentanci Barcelony wygrali z konkurentami z wynikiem 4:1. Polak strzelił podczas spotkania aż dwa gole: w pierwszej i sześćdziesiątej ósmej minucie. Krótko po zakończeniu spotkania, sędzia, który je prowadził, Jose Munuera Montero, w niewybredny sposób zażartował sobie z dramatycznej sytuacji, która miała miejsce przed Sant Joan Despi.
Sytuacja została zarejestrowana przez kamery.
Widać, że Robert, gdy usłyszał żart, zaczął się śmiać, choć mamy poważne wątpliwości, czy tego typu dowcip był na miejscu kilka dni po groźnej sytuacji. Niektórzy komentujący z kolei wskazują, że "Lewy" mógł się uśmiechać tylko z grzeczności, ponieważ gwar na stadionie był tak duży, że nie dosłyszał tego, co powiedział rozmówca.
A wy co myślicie na temat zachowania sędziego?