NewsyRobert Lewandowski ofiarą podstępu. Myślał, że daje autograf, a podpisał UMOWĘ

Robert Lewandowski ofiarą podstępu. Myślał, że daje autograf, a podpisał UMOWĘ

Po zwycięskim meczu z Litwą na Roberta Lewandowskiego czekała dość osobliwa niespodzianka. Okazało się, że zamiast klasycznego autografu złożył swój podpis pod umową. Znany tiktoker wykiwał piłkarza i zwrócił się do "Lewego" z prośbą o realizację założeń.

Robert Lewandowski nieświadomie podpisał umowę
Robert Lewandowski nieświadomie podpisał umowę
Źródło zdjęć: © KAPiF, TikTok

21 marca 2025 roku, podczas meczu eliminacyjnego do Mistrzostw Świata FIFA 2026, Polska pokonała Litwę 1:0. Jedyną bramkę zdobył Robert Lewandowski, co zapewniło drużynie trzy punkty.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Urszula Dudziak o Donaldzie Trumpie. "Donald Trump to jest na pewno człowiek nie do przewidzenia"

Lewandowski podpisał fałszywą umowę

Po meczu na Lewadnowskiego czekała niezbyt miła niespodzianka. Został... oszukany przez influencera Łatwogang. Tiktoker poprosił piłkarza o autograf, twierdząc, że to dla młodszego brata. Lewandowski, nieświadomy podstępu, podpisał dokument, który okazał się fałszywą umową.

Robert, ja nie mam brata. To, co podpisałeś to umowa. ''Ja, Robert Lewandowski, podpisując się na tej kartce, oficjalnie oświadczam, jak i zobowiązuję się na przyjście na ślub Łatwoganga oraz zostanie jego świadkiem'' - przekazał później Łatwogang.

Znany prawnik o fortelu Łatwoganga

Filmik z podpisem Lewandowskiego na umowie wywołał zamieszanie w sieci. Prawnik Marcin Kruszewski, znany jako Prawo Marcina, wyjaśnił, że dokument nie ma mocy prawnej. Podkreślił, że umowa została zawarta bez wiedzy i zgody piłkarza.

Kruszewski zaznaczył, że podpisana "umowa" jest jedynie żartem i nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji prawnych. Lewandowski nie musi pojawiać się na ślubie Łatwoganga jako świadek, co było treścią fałszywego dokumentu.

Taka umowa nie jest zbyt wiele warta. Cały trik Łatwoganga polegał na tym, że poprosił Lewego o autograf. No tylko na drugiej części kartki, na której Lewy się podpisał, było zobowiązanie do pojawienia się na ślubie, czyli pseudo umowa - stwierdził prawnik.

Wybrane dla Ciebie