Przed Świętami każdy nuci ten hit. Chris Rea wcale nie stworzył go dla siebie
Są takie piosenki, które przed Świętami tworzą klimat tych wyjątkowych dni. "Driving Home for Christmas" Chrisa Rei jest jedną z nich. Wokalista zdradził niegdyś okoliczności jej powstania. O mały włos, a ten przebój zaśpiewałby ktoś zupełnie inny.
Nie znamy osoby, która choć raz nie słyszałaby przed Świętami piosenki "Driving Home for Christmas". Utwór ujrzał światło dzienne w roku 1986 jako towarzyszący singlowi "Hello Friend". Dwa lata później Chris Rea ponownie go zarejestrował, a nowa wersja znalazła się na albumie kompilacyjnym "New Light Through Old Windows". Interesujący jest fakt, że Chris Rea tworzył ten utwór z myślą o irlandzkim muzyku, Vanie Morrisonie, mało więc brakowało, byśmy poznali ją w zupełnie innej formie.
Robert Motyka w pięknych słowach wspomina Joannę Kołaczkowską. "Joasiu, nie wiem, jak to będzie bez ciebie"
Chris Rea o piosence "Driving Home for Christmas"
Szczegóły powstania słynnej piosenki, która rozgrzewa nasze serca przed Świętami, Chris Rea zdradził w wywiadzie dla "Daily Express". Muzyk wyznał, że choć uwielbia prowadzić samochody, w momencie, gdy pisał ten utwór, nie mógł legalnie usiąść za kółkiem.
To frustrujący utwór, ale jednocześnie pełen nadziei i dający poczucie komfortu. To zabawne, bo właśnie miałem zakaz prowadzenia samochodu, kiedy ją pisałem. Jednocześnie czułem się wtedy dobrze i ludzie mówią, że słychać w tej piosence ten zaraźliwy, dobry nastrój - mówił o sprzecznych emocjach, towarzyszących piosence.
Okazuje się, że Chris Rea śpiewał ją nie tylko w czasie Świąt.
Nadal śpiewam ją innym kierowcom, kiedy utknę w korku na autostradzie - mówił.
Chris Rea nie żyje. Miał 74 lata
O śmierci muzyka dowiedzieliśmy się z oświadczenia, przekazanego mediom przez rzecznika rodziny.
Z ogromnym smutkiem informujemy o śmierci naszego ukochanego Chrisa. Odszedł spokojnie w szpitalu po krótkiej chorobie, w otoczeniu rodziny - napisano w oświadczeniu.
Artysta przez kilka lat borykał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2016 roku Chris Rea doznał udaru, co wpłynęło na jego ręce i palce oraz wystąpiły trudności z mową. Mimo to, po roku powrócił na scenę, lecz podczas występu w Oksfordzie stracił przytomność. Po tym incydencie zrezygnował z występów na żywo. Kilka lat wcześniej zdiagnozowano u niego raka trzustki, a leczenie przyczyniło się do rozwoju cukrzycy.