Michał Urbaniak nosił kiedyś inne nazwisko. Wyjaśniał, dlaczego je zmienił
Niewiele osób wie, że muzyk urodził się pod innym nazwiskiem, niż to, pod którym jest znany. Prawdę na ten temat wyznał niegdyś w programie "Na tapecie". Okazuje się, że artysta zmienił nazwisko przez rozwód rodziców.
Michał Urbaniak, światowej sławy polski muzyk jazzowy, zmarł w wieku 82 lat, pozostawiając po sobie niezapomniane dziedzictwo muzyczne. Jego odejście, które nastąpiło 20 grudnia 2025 roku, wywołało ogromne poruszenie zarówno wśród bliskich, jak i sympatyków na całym świecie. Urbaniak, znany z innowacyjnego podejścia do jazzu, był pionierem fusion jazzu, co pozwoliło mu współpracować z takimi gwiazdami jak Miles Davis. Informację o jego śmierci potwierdziła jego żona, Dorota, a córka Michelle pożegnała go w poruszającym wpisie.
Robert Motyka w pięknych słowach wspomina Joannę Kołaczkowską. "Joasiu, nie wiem, jak to będzie bez ciebie"
Michał Urbaniak nosił kiedyś inne nazwisko
Choć na całym świecie muzyk był znany jako Michał Urbaniak, okazuje się, że od urodzenia nosił zupełnie inne nazwisko. Wszystko wyszło na jaw dopiero w 2017 roku, kiedy artysta promował reedycję swojego albumu "EXTRAVAGANZA" z 1986 r. Zaproszono go wówczas do programu "Na tapecie" w Superstacji. Niespodziewanie Urbaniak przyznał, że nosił wcześniej to samo nazwisko, co prowadząca, Dorota Michałowska.
Urodziłem się jako Michał Edmund Michałowski, mój ojciec Edmund Michałowski, a potem jak to w życiu bywa, rozstali się rodzice i ojczym nazywał się Urbaniak, więc mam nazwisko bardzo jazzowe, bardzo aktualne, jeśli chodzi o muzykę, którą uprawiam - wyznał wówczas muzyk.
Niewiele osób wiedziało o tym fakcie i nawet najbardziej zagorzali fani artysty byli zdziwieni ujawnioną informacją.
Michał Urbaniak zmagał się z problemami zdrowotnymi
Michał Urbaniak, wybitny muzyk jazzowy, przez lata zmagał się z różnymi problemami zdrowotnymi, które niejednokrotnie wpływały na jego karierę. W 2020 roku przeszedł operację kardiologiczną, po której wystąpiły komplikacje. Rok później, podczas rutynowego zabiegu, zapadł w śpiączkę.
Urbaniak mówił w wywiadach, że sytuacja była zaskakująca i trudna do przewidzenia. Mimo tych wyzwań starał się pozostać optymistycznie nastawiony, utrzymując kontakt z przyjaciółmi i rodziną poprzez muzykę, która była jego największą pasją.