Meghan Markle i książę Harry po ślubie zostali zasypani prezentami! Ujawniono więcej niż chcielibyśmy wiedzieć
Ślub roku za nami. Wiemy już, że transmisję z ceremonii, podczas której Meghan Markle i książę Harry powiedzieli sobie "tak", oglądało ponad 11 milionów Brytyjczyków (więcej śledziło tylko śluby Kate i Williama oraz Diany i Karola). Młodą parę na miejscu dopingowało ponad 120 tysięcy fanów z całego świata, a w katedrze św. Jerzego na zamku w Windsorze dwustu zaproszonych gości – najbliższa rodzina, przyjaciele, a nawet byłe partnerki czupurnego księcia.
Jak można było przewidzieć, do Pałacu Kensington, w którym Harry z Meghan zamieszkali po ślubie, cały czas spływają dziesiątki prezentów od fanów i firm z całego świata. Niemalże każdy, kto śledzi życie brytyjskiej rodziny królewskiej chce osobiście pogratulować młodej parze osobiście, przesyłając często spersonalizowane i oryginalne niespodzianki. Jeśli zaliczacie się do tego grona i jeszcze nie nadaliście swojej przesyłki, nie mamy najlepszych wiadomości – książęca para zwraca wszystkie podarki. Powód jest banalny.
Zgodnie z zapisem w protokole, rodzina królewska nie może przyjmować prezentów od nieznajomych osób czy podejrzanych firm. Jest to związane z bezpieczeństwem, w tym przypadku, Meghan i Harry'ego:
Przypomnijmy, że jeszcze przed ślubem młoda para poprosiła swoich gości o wpłaty na konto jednej z siedmiu wskazanych przez siebie organizacji.