"Wyjątkowa muzyka" na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. Bliscy o wszystko zadbali
Joanna Kołaczkowska spoczęła na warszawskich Powązkach, a na jej pogrzebie pojawiły się dziesiątki żałobników. Bliscy artystki zadbali o odpowiednią oprawę muzyczną uroczystości. W momencie, kiedy urna z prochami artystki kabaretowej była umieszczana w grobie, wszyscy mogli usłyszeć kilka piosenek.
Śmierć Joanny Kołaczkowskiej wstrząsnęła branżą artystyczną i fanami kabaretu Hrabi, w którym występowała 59-latka. Na poniedziałkowym pogrzebie artystki pojawiło się wielu żałobników, a niektórzy z nich przemówili podczas uroczystości. Bliscy Kołaczkowskiej zadbali też o to, by "ostatnie pożegnanie" artystki miało odpowiednią oprawę muzyczną, której z pewnością zażyczyła sobie aktorka przed śmiercią.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
TYLKO U NAS: Robert Motyka wspomina Joannę Kołaczkowską. "Nie wiem, jak to będzie bez ciebie..."
Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej ze wzruszającą oprawą muzyczną
Zgodnie z relacją redakcji "Super Expressu", tuż przed pochowaniem Joanny Kołaczkowskiej wybrzmiało kilka piosenek. Większość z nich utrzymana była w spokojnym klimacie, ale wybór wcale nie padł na "Zegarmistrza światła" czy "Niepokonanych", którzy puszczani są na wielu pogrzebach. Czytamy:
Na pożegnaniu Kołaczkowskiej zabrzmiała wyjątkowa muzyka. Żałobnicy usłyszeli "It Might Be You", "Here Comes the Sun", "I Follow Rivers". Ostatnia piosenka towarzyszyła wszystkim podczas składania urny do grobu.
ZOBACZ TEŻ: Poruszające przemówienie księdza na pogrzebie Joanny Kołaczkowskiej. Wspomniał o miłości
Podczas pogrzebu Joanny Kołaczkowskiej wybrzmiało też kilka innych utworów. Gościnnie w trakcie świeckiej uroczystości zaśpiewała Edyta Bartosiewicz (wykonała swój przebój "Ostatni") i Olga Szomańska. Bartosiewicz wygłosiła też krótką przemowę, w której podziękowała zmarłej artystce za "wyciągnięcie jej z dna". Powiedziała:
W momencie, gdy byłam bardzo słabą osobą, wiele lat temu, poprosiłam kabaret Hrabi o zrobienie teledysku do mojego teledysku. Spotkałam się z nią [Joanną], od razu się zgodziła. (...) Powiedziałam jej wtedy, że było to dla mnie bardzo ważne. Potrzebowałam wsparcia, byłam na dnie. I ona podała mi rękę. Jeżeli istnieją jakieś kanony świętości w dzisiejszych czasach, to Asia je spełnia. Kochałam ją i wiem, że ona mnie też kochała.