Paulina Smaszcz komentuje powrót tęczy na plac Zbawiciela. Gorzko mówi o Polakach
Po kilku latach przerwy tęcza powróci na plac Zbawiciela. Mimo że wzbudzała ona mnóstwo kontrowersji, warszawiacy opowiedzieli się o ponownym postawieniu symbolu w centrum stolicy. Głos w tej sprawie zabrała Paulina Smaszcz. Jej słowa dają do myślenia.
Tęcza była elementem krajobrazu stolicy od 2012 roku. I choć nie była ona połączona z żadną ideologią, to część społeczeństwa miała co do niej wiele zastrzeżeń. Z tego też względu wielokrotnie była podpalana czy niszczona. Kilka lat temu tęcza z niknęła z placu Zbawiciela, jednak w wyniku głosowania ma powrócić w pierwotne miejsce. W rozmowie z Plotkiem Paulina Smaszcz zdradziła, co sądzi na ten temat. Nie ma najlepszego zdania o Polakach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sylwia Szostak o przyszłorocznym ślubie Akopa. Czy dostała zaproszenie? Jak zareagowała na zaręczyny eks męża?
Tęcza powraca na plac Zbawiciela. Paulina Smaszcz ma kilka "ale"
Decyzję o powrocie tęczy podjęli mieszkańcy Warszawy w głosowaniu. Inicjatywa ponownie wywołała szeroką dyskusję społeczną i nie wszystkim podoba się ponowne postawienie jej w centrum stolicy. Jak donoszą pomysłodawcy, ma być ona wykonana z dużo trwalszych materiałów, odpornych na zniszczenia i warunki atmosferyczne. Mimo to, wiele osób obawia się powtórki z przeszłości, kiedy instalacja była regularnie niszczona.
Paulina Smaszcz w rozmowie z Plotkiem również wyraziła swoje zaniepokojenie. Według niej problemem jest bardzo podzielone polskie społeczeństwo. I dopóki nie naprawimy relacji między sobą, to ponownie wzniesiona tęcza dalej będzie niszczona.
Obawiam się, że niestety ta tęcza będzie regularnie niszczona, bo nasze społeczeństwo jest bardzo podzielone, co pokazały wybory, więc jedni będą budować i stawiać, a inni będą niszczyć i opluwać. Dopóki jako społeczeństwo nie dojrzejemy, nie dorośniemy, nie wyedukujemy się, to będzie nam wszystkim bardzo trudno i ta walka się nie skończy — podkreśliła we wspomnianym wywiadzie Smaszcz.
Paulina Smaszcz odpaliła się na temat polskiego społeczeństwa. Według niej każdy powinien żyć, jak chce
Smaszcz w rozmowie z Plotkiem wspomniała także o ostracyzmie społecznym. Według niej, mimo sporych podziałów w naszym kraju, każdy powinien mieć prawo do życia zgodnie ze swoimi wartościami, jeśli oczywiście nikogo nie krzywdzi. Zwróciła uwagę przede wszystkim na problem młodych ludzi, którzy często muszą ukrywać swoje przekonania czy orientację.
Uważam, że na świecie jest miejsce dla każdego. (...) Nikt kto nie krzywdzi, nie powinien być zwalczany i nie powinien odczuwać, że nie ma dla niego miejsca. Ta społeczna niestrawność, ale też społeczny ostracyzm powoduje, że bardzo młodzi ludzie, którzy są homoseksualni, nie mają zaufania do rodziców, do środowiska, stąd próby samobójcze, lęki i smutki. Nikt z nas nie ma prawa mówić komuś, jak ma żyć — grzmi Smaszcz.