Nowe doniesienia ws. oszusta z Tindera. Jego polski ochroniarz domaga się od Netflixa przeprosin i milionów euro odszkodowania
W ostatnim czasie na antenie Netflixa pojawił się dokument Oszust z Tindera. Produkcja opowiada o działalności Shimona Hayuta (ps. Simon Leviev). Mężczyzna, podając się za syna rosyjsko-izraelskiego miliardera handlującego diamentami, uwodził kobiety za pośrednictwem aplikacji Tinder, by wyłudzać od nich pieniądze, które wydawał na przyjemności i dalszą działalność. Przestępca ubierał się w najbardziej luksusowych butikach, wynajmował loty prywatnymi samolotami i stworzył wokół siebie aurę niedostępnego bogacza.
10.02.2022 | aktual.: 10.02.2022 15:39
We wspomnianym filmie głos zabrały trzy ofiary oszusta: Cecilie, Pernilla i Ayleen. W rzeczywistości poszkodowanych kobiet było znacznie więcej. Jedna z nich, Lucy, wypowiedziała się na temat oszusta w podcaście You Can't Make This Up. Ofiara rzuciła nowe światło na działalność Shimona i przybliżyła działalność jego polskiego ochroniarza.
Polski ochroniarz „oszusta z Tindera”. Kim jest Piotr K.?
Lucy wyznała, że Shimon potrafił być wobec niej bezczelny, punktując braki w jej wyglądzie.
Dodała, że potem – w ramach przeprosin – zabrał ją na kolację do ekskluzywnej restauracji, ale nie miała na sobie odpowiedniego stroju.
Ofiara dobrze wyeksponowała też wątek polskiego ochroniarza oszusta. Peter (właśc. Piotr K.) nie umknął uwadze Lucy. Inna z ofiar Shimona powiedziała, że obecność ochroniarza mocno umacniała fikcyjny wizerunek oszusta. Kobieta była przekonana, że umięśniony bodyguard rzeczywiście ma zagwarantować bezpieczeństwo „biznesmena”.
„Oszust z Tindera” istniał naprawdę. Wyrolował nawet ochroniarza?
Jeszcze inna ofiara, Ayleen, twierdzi, że Peter współpracował z Shimonem tylko przez jakiś czas, a obaj panowie kłócili się o to, że ten drugi nie wypłaca pieniędzy. W końcu Polak rzucił pracę.
Sama reżyser filmu, Felicity Morris, ma wątpliwości, czy Peter wiedział o tym, że Shimon jest oszustem i czy świadomie brał udział w jego procederze.
Pełnomocniczka Piotra K. twierdzi, że jest on niewinny. Mecenas Joanna Parafianowicz przekonuje, że Peter miał tylko pilnować, by Shimonowi nie stała się krzywda. Oszust jednak wyrolował bodyguarda i nie wypłacił mu pieniędzy. Ochroniarz domaga się od byłego pracodawcy wypłaty 10 tysięcy euro. Nie zamierza się też „cackać” z Netflixem.
Myślicie, że Piotr doczeka się sprawiedliwości?