Nie droga suknia, nie kosztowna biżuteria. To właśnie ta kurtka z sieciówki była najgorętszą kreacją Oscarów 2016
Jeśli wydaje się wam, że na Oscarach można zabłysnąć jedynie w drogiej kreacji od uznanego projektanta, to jesteście w błędzie. Równie wielkie wrażenie robią ci goście, którzy mając za nic zasady oscarowej elegancji, stawiają się na galę ubrani po swojemu. Czasem w stylu bardzo odstającym od tego, co dzieje się na czerwonym dywanie.
Tak właśnie było w przypadku Jenny Beavan, kostiumografki, która odebrała Oscara 2016 za najlepsze kostiumy stworzone do filmu "Mad Max: Na drodze gniewu".
Swoim strojem Brytyjka wprawiła obecnych na gali w osłupienie pomieszane z niemałym zachwytem. Jenny nie włożyła bowiem drogiej sukni, ale skórzaną kurtkę z sieciówki, marki Marks & Spencer z rockową aplikacją na plecach - czaszką w ogniu z kryształków Swarovskiego. Fryzurę również miała raczej codzienną, a do tego - o, zgrozo! :) - brak makijażu.
W kuluarach tłumaczyła się z tego stroju.
Nie noszę sukienek, a tym bardziej butów na wysokich obcasach, mam chore plecy. W pięknej sukni wyglądam idiotycznie. Mam na sobie kurtkę Marks & Spencer z aplikacją z kryształków Swarovskiego z tyłu. Miałam wpadkę z butami, odpadły mi z nich kryształki. Nie lubię być przebrana, lubię się czuć komfortowo - stwierdziła Jenny Beavan.
Lubimy takie postaci z charakterem. A za wierność swojemu stylowi brytyjskiej kostiumografce należą się, jeśli nie stylowy Oscar, to chociaż oklaski. :)
Więcej zdjęć Jenny Beavan z Oscarem 2016 za najlepsze kostiumy obejrzycie w naszej galerii.