Nowe informacje w sprawie zatrzymania Justina Timberlake'a. Oczyszczą go z zarzutów?

W czerwcu 2024 roku media obiegła wiadomość o zatrzymaniu Justina Timberlake'a za jazdę pod wpływem alkoholu. Światło ujrzały kolejne szczegóły sprawy. Dzięki nim amerykański artysta będzie mógł uniknąć konsekwencji?

W czerwcu 2024 roku świat show-biznesu obiegła sensacyjna wiadomość o zatrzymaniu Justina Timberlake'a za jazdę pod wpływem alkoholu. Gwiazdor znany z takich przebojów muzycznych jak "Cry Me a River", "SexyBack", czy "Can't Stop the Feeling" znalazł się wówczas w centrum uwagi mediów.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wszystko zaczęło się w nocy z poniedziałku (17 czerwca) na wtorek (18 czerwca). Wówczas 43-letni artysta został zatrzymany przez lokalną policję w Sag Harbor Village w Nowym Jorku. Według relacji funkcjonariuszy Justin Timberlake miał przejechać na czerwonym świetle oraz zjechać z swojego pasa ruchu.

Czytaj więcej: Przerażony król Karol pilnie opublikował OŚWIADCZENIE. W tle śmierć dwóch osób

Podczas zatrzymania muzyk tłumaczył, że wypił tylko jedno martini. Jednakże policjanci wskazywali na szkliste oczy i chaotyczne zachowanie piosenkarza.

Co więcej, od Justina wyraźnie czuć było zapach alkoholu, a sam artysta odmówił poddania się badaniu alkomatem. Po tych wydarzeniach Timberlake został przewieziony do aresztu, gdzie spędził noc. Rano został wypuszczony na wolność.

Teraz okazuje się, że w trakcie zatrzymania Justina Timberlake'a obecna była pewna kobieta wraz z mężem. Jak wynika z informacji przekazanych przez serwis TMZ, jechali oni za samochodem gwiazdora i zatrzymali się, gdy zauważyli interwencję policji.

Kobieta zaczęła rozmawiać z funkcjonariuszami, dopytując się, czy naprawdę zamierzają zatrzymać artystę. Następnie zasugerowała, że może odwieźć muzyka do jego domu. Mimo jej starań Justin Timberlake został aresztowany.

Czytaj także: Justin Timberlake obraził Polaków na koncercie? Kamila Kalińczak: "Pokory"

Na tym nie koniec. Po tych wydarzeniach kobieta ponoć zaoferowała się, że odprowadzi wynajęty przez artystę samochód do swojego domu. Policjanci zgodzili się na tę propozycję, mimo że, jak donoszą źródła, kobieta także spożywała alkohol przed przybyciem do hotelu.

Dlatego też Edward Burke, Jr., prawnik Justina Timberlake'a, planuje wykorzystać ten incydent jako argument w obronie swojego klienta. Zamierza przekonać sędziego do tego, że decyzja policjantów o pozwoleniu kobiecie, która piła alkohol, na prowadzenie samochodu, podważa ich zdolność do właściwej oceny stanu trzeźwości Timberlake'a.

Czytaj również: Wojciech Mann komentuje aferę z Przemysławem Babiarzem. "Przekaz jest idealistyczny"