Notre-Dame podpalona celowo? Śledczy ujawnili wyniki wstępnego dochodzenia!
Pożar w katedrze Notre-Dame w Paryżu poruszył cały świat. Licząca sobie blisko 900 lat budowla, najsłynniejszy i najbardziej charakterystyczny budynek we Francji, 15 kwietnia stanęła w płomieniach. Na dachu prowadzono prace renowacyjne, na które przeznaczono blisko 100 milionów euro. Były konieczne ze względu na fakt, że świątynia zaczynała, niemal dosłownie, uginać się pod własnym ciężarem. Niestety, zamiast odbudowy i umocnienia dachu, Francuzów czeka teraz mozolne odbudowywanie niemal całej katedry. Wszystko przez pożar, który rozpętał się na poddaszu, objął płomieniami dach, strawił słynną iglicę i niemal doszczętnie zniszczył wnętrze kościoła.
19.04.2019 | aktual.: 20.04.2019 01:10
W sprawie pożaru przeprowadzane jest wnikliwe śledztwo. Wiadomo, że na strychu, gdzie pracowała ekipa odpowiedzialna za renowacje, znajdowały się łatwopalne materiały. Wiele osób twierdziło, że katedra została podpalona celowo - obwiniano "agentów" słynnych żółtych kamizelek, muzułmanów, a nawet terrorystów. 19 kwietnia do mediów francuskich trafiły pierwsze doniesienia od śledczych. Osoby zajmujące się dochodzeniem w sprawie pożaru wstępnie wykluczyły celowe podpalenie. Na razie najbardziej prawdopodobnym jest, że zawiniło zwarcie instalacji elektrycznej.
Myślicie, że to rzeczywiście był tylko nieszczęśliwy wypadek?
Zobacz także