Szymon Hołownia drży ze strachu o żonę. "Nie chcę, by poszła na wojnę". Z racji zawodu Urszuli ma uzasadnione obawy
Szymon Hołownia rozpoznawalność zyskał jako jeden z prezenterów TVN. Widzowie mogli go zobaczyć między innymi w programie Mam Talent, gdzie razem z Marcinem Prokopem wcielali się w gospodarzy talent show. Cechowało ich ogromne poczucie humoru, które przyciągało przed telewizory prawdziwe tłumy. Zajmował się także przeglądami prasy w Dzień Dobry TVN. W pewnym momencie postanowił on porzucić z dnia na dzień dobrze zapowiadającą się karierę w show-biznesie i związał przyszłość z polityką.
20.04.2022 | aktual.: 20.04.2022 14:46
Były gwiazdor TVN nadal często pojawia się przed kamerami, ale teraz robi to w zupełnie nowej roli. Jest on założycielem i przewodniczącym partii Polska 2050. W minionych wyborach prezydenckich starał się o najwyższy urząd w państwie. Zaskarbił sobie spore zaufanie wyborców i ostatecznie uplasował się na wysokim trzecim miejscu. Wspaniale układa się też jego życie prywatne.
Szymon Hołownia boi się, że jego żona będzie musiała iść na wojnę
Szymon w 2014 poznał swoją przyszłą żonę Urszulę w czasie nagrywania materiałów dla stacji TVN. Dwa lata później wziął skromny ślub w Rzymie. W czasie kampanii prezydenckiej wyszło na jaw, że ukochana byłego prezentera jest zawodowym żołnierzem Wojska Polskiego i pilotem myśliwca MIG-29. Zakochani doczekali się dwóch córek: kilkuletniej Marysi i Elżbiety, która przyszła na świat kilka miesięcy temu.
Teraz rodzinny spokój zburzyła wojna w Ukrainie. Po niczym niesprowokowanej rosyjskiej agresji na niepodległy kraj Szymon obawia się o swoją żonę. Za wschodnią granicą Polski toczy się krwawa wojna, a Urszula, która ma stopień kapitana w każdej chwili może dostać wezwanie na front. O wszystkim opowiedział w ostatnim wywiadzie dla magazynu Wprost.
Hołownia przyznał także, że jednocześnie jest dumny z żony i ją podziwia, ale też bardzo się o nią boi.
Miejmy nadzieję, że ukraińskim żołnierzom uda się zatrzymać wrogie rosyjskie wojska, a niepokój Szymona zakończy się jedynie na obawach.