Ola Żebrowska zaraz rodzi, a tu taka niedogodność. Wielki brzuszek przyszłej mamy w centrum zamieszania
Aleksandra Żebrowska właśnie oczekuje na przyjście na świat czwartego dziecka. Jest już mamą 3 chłopców: Franciszka, który ma już 12 lat, 9-letniego Henryka i 2-letniego Feliksa. Już wkrótce do rodziny ma dołączyć dziewczynka.
To dziewczynka! Kolejne dziecko Francis & Henry jest w drodze. Gratulacje dla naszej pięknej założycielki i CEO Oli Żebrowskiej. Życzymy wszystkiego najlepszego i zamierzamy notować, jak to wszystko robisz - napisano na Instagramie Francis & Henry.
Póki co Ola Żebrowska odlicza dni do porodu. W najnowszym poście zdradziła, że w ostatnich dniach przed rozwiązaniem ma pewien kłopot z wielkim już brzuszkiem.
Ola Żebrowska ma już bardzo duży brzuch. Jaką to sprawia trudność?
Ola Żebrowska jest już w zaawansowanej ciąży i kilkakrotnie alarmowała, że już prawie rodzi. A to przygotowywała Michała Żebrowskiego do odebrania dziecka w pociągu, instruując go, jak ma odciąć pępowinę, a to myślała, że jej wody odeszły. Opowiedziała także o niedogodnościach podróżowania w ostatnich dniach oczekiwania na potomka.
Upiekło nam się i nożyczki z Warsu nie były potrzebne. Chociaż cogodzinne korzystanie z pociągowej toalety w zaawansowanej ciąży i w pozycji na narciarza też uważam za nie lada wyczyn. Szczególnie kiedy Twój dwulatek koniecznie musi wejść do środka z mamą - po 3 sekundach obserwowania jak radzisz sobie ledwo utrzymując równowagę nad sedesem, decyduje, że już skończyłaś, zaczyna kręcić zamkiem i szarpać za klamkę, żeby otworzyć drzwi. #mama #juś - pisała na Instagramie.
Teraz zdradziła, że wielki już brzuszek generuje inne niedogodności. Z całą sobie charakterystyczną, rozbrajającą szczerością wyznała, że przy myciu zębów najbardziej to odczuwa.
Coraz częściej podczas mycia zębów opluwam sobie brzuch - napisała.
Pod postem nie brakuje komentarzy rozbawionych internautów:
- Ten stan kiedy nic już nie spada pod nogi i na podłogę tylko zostaje na brzuchu.
- Ja nie potrzebuję być w ciąży żeby zapluwac sobie bluzki na brzuchu szczególnie te wizytowe i wyjściowe.
- Mała niedogodność.
- Spoko. Ja zostawiałam na brzuchu (koszulce) zawsze to co jadłam. Wszyscy doskonale wiedzieli więc pod jakim znakiem produktowym upłynął mi dzień - piszą.
Zdaje się, że można już odliczać dni do porodu i pierwszych zdjęć córeczki Żebrowskiej.
