Michał Żebrowski zakpił z Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczyły dwa słowa i zdjęcie
12 grudnia Donald Tusk został wybrany przez Sejm RP na nowego premiera. Za udzieleniem mu wotum zaufania zagłosowało 248 posłów, przeciw było 201, nikt się nie wstrzymał. Po tym lider Platformy Obywatelskiej wygłosił krótkie przemówienie.
Nawiązał do przekazu serwowanego przez Telewizję Polską, która regularnie wiązała go z Niemcami. W końcu zwrócił się bezpośrednio do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Każdego dnia słyszałem tę płytę nagraną wiele lat temu przez Jacka Kurskiego. Kiedy nagrał tę płytę, twój brat, Lech Kaczyński, powiedział do mnie, publicznie, że takiego łajdaka świat nie widział, jak Kurski. Dlatego chciałem to zwycięstwo dedykować obu moim dziadkom – powiedział Tusk.
Gdy Kaczyński to usłyszał, zdecydował się na ripostę. Wszedł na mównicę "bez żadnego trybu" i zaatakował Tuska, zarzucając mu, że jest "niemieckim agentem".
Jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża. Ja nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno, pan jest niemieckim agentem. Po prostu niemieckim agentem – grzmiał.
Michał Żebrowski zakpił z Jarosława Kaczyńskiego
Do słów Kaczyńskiego w dość osobliwy sposób odniósł się Michał Żebrowski. Aktor wrzucił na Instagram zdjęcie w masce, podpisując je tylko dwoma słowami:
Niemiecki agent.
Dowcip sprawił, że fani i znajomi zasypali Żebrowskiego komentarzami.
- Ty też?! Wina TUSKA!!! – napisała Aleksandra Popławska.
- Love – Anna Samusionek.
- To po dziadku jak nic.
- Ich liebe dich – wtórowali inni internauci.
