Przyczyną śmierci Krzysztofa Krawczyka nie był koronawirus. Żona i przyjaciel artysty zdradzili szczegóły
5 kwietnia zmarł Krzysztof Krawczyk. Wiadomość o śmierci legendy estrady zelektryzowała media i pogrążyła w żałobie całą branżę. Instagram tonie w czarno-białych zdjęciach muzyka. Wspominają go przyjaciele z branży i znane osoby, dla których był idolem.
05.04.2021 | aktual.: 05.04.2021 22:31
Informację o śmierci Krzysztofa Krawczyka najpierw przekazał jego menadżer, Andrzej Kosmala, a później potwierdziła ją jego żona. Ewa w ostatnim czasie była bezpośrednim źródłem kontaktu z mediami w sprawie stanu zdrowia gwiazdora, który w marcu trafił do szpitala po tym, jak zdiagnozowano u niego koronawirusa. SARS-CoV-2 zaraził się mimo przyjętej pierwszej dawki szczepionki.
Informacje, jakie docierały ze szpitala były coraz bardziej optymistyczne. Żona Krawczyka w ostatnim komunikacie zapewniała, że jego stan uległ poprawie. Do domu wrócił w Wielką Sobotę 3 kwietnia i przekonywał, że czuł się dobrze. Nic nie zwiastowało tragedii, do jakiej doszło w Poniedziałek Wielkanocny.
Przyczyna śmierci Krzysztofa Krawczyka. Żona zdradziła szczegóły
Wielu zastanawia się, co było przyczyną śmierci Krzysztofa Krawczyka. Żona legendarnego artysty zdementowała plotki, jakoby do zgonu miał doprowadzić COVID-19. W rozmowie z TVP Info zdradziła szczegóły, które przekazano na łamach serwisu w formie krótkiego komunikatu. Autor hitu Parostatek w Wielkanoc ponownie trafił do szpitala, gdzie zmarł:
O ostatnich chwilach życia Krawczyka opowiedział jego przyjaciel, menadżer Andrzej Kosmala w rozmowie z Super Expressem:
Z jakimi chorobami zmagał się gwiazdor?
Krzysztof Krawczyk: problemy ze zdrowiem
28 czerwca 1988 uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu koło Buszkowa, w którym odniósł poważne obrażenia – miał pękniętą żuchwę, uszkodzone kości policzkowe, złamaną szczękę, centralne zwichnięcie stawu biodrowego i złamaną nogę. Wkrótce nawiązał bliską znajomość z chirurgiem Maciejem Świtońskim, który podjął się m.in. operacji jego twarzy. Na scenę wrócił 10 lutego 1989 roku.
W 2016 roku Krzysztof Krawczyk wyraźnie podupadł na zdrowiu. Podczas koncertów fani zauważyli, że jest zmęczony i osłabiony. Było to niepokojące, zwłaszcza że artysta przeszedł operację biodra i chorował na serce. Destrukcyjny wpływ na jego organizm miało z pewnością uzależnienie od leków. Ze względu na zły stan zdrowia, od kilku lat wokalista zaczął odwoływać i przekładać koncerty.
W sierpniu 2019 roku media obiegła wiadomość, że Krzysztof Krawczyk przyjął ostatnie namaszczenie. Wszyscy zaczęli się obawiać o jego stan zdrowia. Pojawiły się pytania: czy jest tak źle, że w strachu przed śmiercią musi przyjąć namaszczenie chorych?
Okazało się, że gwiazdor przyjmował sakrament już kilkukrotnie. Jak podkreślał w wywiadzie dla Aleteia.org ludzie błędnie kojarzą namaszczenie chorych z łożem śmierci. Można o niego poprosić również w chorobie i strapieniu, aby zostać umocnionym. Wokalista, który jest głęboko wierzący, nie ma wątpliwości, że właśnie ten sakrament wielokrotnie go uratował.
Krzysztof Krawczyk miał 74 lata.