NewsyKoszmar katastrofy smoleńskiej wrócił do Joanny Racewicz. "Jeszcze raz wychodzą z szaf upiory". To był zamach?

Koszmar katastrofy smoleńskiej wrócił do Joanny Racewicz. "Jeszcze raz wychodzą z szaf upiory". To był zamach?

Joanna Racewicz o katastrofie smoleńskiej
Joanna Racewicz o katastrofie smoleńskiej
Elwira Szczepańska
03.04.2022 18:40, aktualizacja: 03.04.2022 19:11

10 kwietnia będzie miała miejsce 12. rocznica katastrofy smoleńskiej. Wśród osób, które tego dnia straciły najbliższych, jest Joanna Racewicz. Jej mąż był Porucznikiem Biura Ochrony Rządu. Przyjaciele nazywali go Janosikiem. To on odpowiadał za bezpieczeństwo prezydenta.

Po jego tragicznej śmierci dziennikarka nie kryła swojej rozpaczy. Janeczek zginął tuż przed swoimi 37. urodzinami. Osierocił syna, Igora. Każda rocznica tragicznych wydarzeń przynosi bolesne wspomnienia. Joanna dosyć często zabiera głos w sprawie tamtych wydarzeń.

Mamy kwiecień, zbliża się dzień, kiedy ponownie cała Polska zostanie zasypana informacjami o obchodach kolejnej rocznicy smoleńskiej. Joanna Racewicz postanowiła opublikować wpis, w którym poruszyła temat najnowszych doniesień w sprawie tragedii sprzed lat.

Joanna Racewicz na temat katastrofy smoleńskiej. To był zamach?

Po tragedii smoleńskiej w społeczeństwie nastąpił podział na osoby, które uważają, że tragedia była wynikiem nieszczęśliwego wypadku oraz te, które wierzą w teorię o zamachu. W okolicach kwietnia zaczynają się dyskusje na temat możliwych przyczyn katastrofy. Nie inaczej jest i w tym roku.

Joannę Racewicz szczególnie dotknęły słowa prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, który 1 kwietnia 2022, gościł na antenie Polskiego Radia. Stwierdził tam, że tragedia z całą pewnością była wynikiem zamachu:

W tej chwili wiemy już bardzo wiele o tym, co się stało na lotnisku w Smoleńsku i nie mamy żadnej wątpliwości, że to był zamach - powiedział.

Dodał również, że zbliża się moment, żeby zostaną podjęte kroki prawne w sprawie katastrofy smoleńskiej na arenie międzynarodowej. Dziennikarka odniosła się do słów prezesa w obszernym wpisie na Instagramie.

To zdjęcie ma dwanaście lat. Bez dwudziestu dni. Nikt mnie nie pytał - czy może je zrobić. I czy wolno je opublikować. Najgorsza chwila w życiu odarta z intymności. Pierwsza i nie ostatnia. I znów się zaczyna - zaczęła.

Następnie podkreśliła, że każdy kwiecień, od 12 lat, przynosi koszmarne wspomnienia.

Upiorny, kwietniowy dance macabre.Jeszcze raz wychodzą z szaf upiory.Na powrót przetoczą się przez groby, trumny i domy tych, co zostali.

Potem odniosła się do słów Kaczyńskiego.

Naprawdę: „nie mamy wątpliwości, że to był zamach?”Ma Pan odwagę, Panie Prezesie, powiedzieć to w oczy mojemu Synowi?Wyryć adnotację na grobie Jego Taty?Taką - jak to nazwać - polityczną erratę?Dwanaście lat później paliwo z lotniczych baków jest dawno przeterminowane i zwietrzałe. Polityczne najwyraźniej wciąż nie.

Pokazała także, jak według nie, jeśli są podejrzenia zamachu, należałoby zadziałać.

Holandia i Australia dawno wycelowały prawnicze działa w Rosję. Trudno o wątpliwości, kto 17 lipca 2014 roku zestrzelił samolot MH17 Malaysia Airlines lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur.Skoro nie ma ich także w sprawie TU-154M lecącego z Warszawy do Smoleńska 10 kwietnia 2010 roku -na co czekać? Jaka „sytuacja procesowa” jest trudniejsza? Dlaczego tak długo „dojrzewa” do postawienia zarzutów kremlowskim siepaczom? I - jeśli ostateczny raport Komisji Macierewicza był gotowy już w sierpniu ubiegłego roku - po co czekać do rocznicy?

Zarzuciła, że wszystkie działania są celowe.

Chodzi o kwietniowe wzmożenie narodowe, czy fiasko planu pokojowego dla Ukrainy ukutego w arcyważnym pociągu do Kijowa? Idzie o potrzebę wyjaśnienia przyczyn śmierci 96 osób, czy urażoną dumę stratega, której nie oświetlił wystarczająco rzęsisty blask reflektorów?

Dodała, że działania podejmowane przez prezesa nie pomagają w zaleczeniu ran.

Każdy ma prawo do swojego bólu. Nie rozstrzygam, Panie Prezesie, czyj większy. Czy bardziej boli strata męża, ojca, syna, czy brata. Żony, mamy, córki, siostry, czy bratowej. Ale też każdy powinien mieć szanse, żeby znaleźć spokój. A w tej historii nie ma ani spokoju, ani ciszy, ani prywatności. Prawdy też nie. Walec puszczony w ruch dla chwilowego zysku znów przejedzie przez życie.Bez pytania, czy mu wolno.

Na koniec dobitnie dodała, że jeśli są jakieś sprawdzone informacje na temat katastrofy, to nie można ich ukrywać.

I jeszcze jedno - nie można całe życie powtarzać: „wiem, ale jeszcze nie powiem”.Tak samo, jak nie można dla żartu wołać: „pali się”.Bo - jak kiedyś naprawdę będzie płonąć - nikt nie przyjdzie z pomocą.J.

Co myślicie na temat corocznego wywlekania sprawy katastrofy na światło dzienne właśnie w okolicach rocznicy rozbicia się Tupolewa?

  • Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
  • Slider item
  • Joanna Racewicz z synem
  • Joanna Racewicz oddała hołd Pawłowi Janeczkowi
  • Joanna Racewicz wspomina męża
  • Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
  • Joanna Racewicz o powrocie koszmaru katastrofy smoleńskiej
  • Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
  • Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
  • Joanna Racewicz - wspomina męża Pawła Janeczka
[1/10] Joanna Racewicz - 10. rocznica śmierci Pawła Janeczka
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także