Poruszające chwile w "Pytaniu na śniadanie". Uczestnicy "Sanatorium miłości" wspominają zmarłego Cezarego Mocka
Gwiazdy Sanatorium miłości odwiedziły Pytanie na Śniadanie by wspominać zmarłego przed kilkoma dniami Cezarego Mocka. Jakim był człowiekiem? Co najlepiej zapamiętali z trzech tygodni spędzonych razem? Czego się od niego nauczyli? Wzruszycie się.
23.02.2019 | aktual.: 23.02.2019 15:37
Śmierć Cezarego Mocka wstrząsnęła widzami TVP i uczestnikami programu Sanatorium miłości. Niespodziewane odejście jednej z największych gwiazd programu przed końcem jego emisji wywołała wiele łez, a części widzów wciąż trudno pogodzić się z faktem, że pan Cezary nie jest już z nami. Poruszeni są również uczestnicy, którzy w sobotnim wydaniu Pytania na Śniadanie wspominali Mocka.
W specjalnym wydaniu programu opowiadali o tym, jakim był człowiekiem. Jedna z uczestniczek show zdradziła, że na początku był bardzo wycofany, ale gdy się otworzył, okazał się być cudownym człowiekiem:
Myśmy się tam siebie uczyli nawzajem. On był na początku taki wycofany, małomówny, obserwował nas. Potem odkrywał się dla nas każdego dnia, warstwa po warstwie. Każda z tych warstw była piękniejsza i mądrzejsza i myśmy go bardzo pokochali, za całość zachowania. - zdradziła Joanna
Jak opowiadała kolejna z uczestniczek, Cezary był człowiekiem, który nauczył ich wielu rzeczy:
Cezary był człowiekiem bardzo pogodnym, była to szybka, ale bardzo intensywna znajomość. Byliśmy ze sobą trzy tygodnie, czas spędzaliśmy różnie. Były momenty ciężkie, były radosne. Był to człowiek, który uczył nas pewnych rzeczy, my się uczyliśmy od niego. Jest to smutny moment, musimy się z tym oswoić, a to wymaga czasu. - wspominała Małgorzata
Również w relacji Marka Cezary jawił się jako człowiek, który miał wiele do zaoferowania:
Mieszkałem z Czarkiem przez trzy tygodnie w Ustroniu. Czarek był też w moim domu cztery dni. Nauczyłem się od Czarka dwóch wspaniałych rzeczy: tolerancji i optymistycznego podejścia do życia. Był bardzo pogodnym facetem i bardzo dobrze to odczułem przebywając z nim te trzy tygodnie. - wyjawił Marek
Krzysztof najbardziej zapamiętał jego puenty i mądre powiedzonka:
Miał takie swoje puenty, bardzo ciekawe. Jak rano się spotykaliśmy na balkonie, to zawsze mówił: "o mordo ty moja". Jak ktoś za dużo mówił, to mówił: "nie mądruj się". Jednym słowem potrafił rozbroić wszystkich. Zawsze ktoś przy nim był, był takim oczkiem w głowie. - skwitował Krzysztof
Będziecie oglądać ostatnie odcinki Sanatorium Miłości z Cezarym?
