Córka Ewy Błaszczyk od 21 lat jest w śpiączce. Jej stan uległ poprawie. Czeka ją poważna operacja
Ewa Błaszczyk to aktorka ze sporym dorobkiem artystycznym. Pierwsze kroki na scenie stawiała w czasie studiów, gdy występowała w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Potem zaczęła się pojawiać przed kamerą. Na swoim koncie zapisała mnóstwo świetnych ról, w tym w filmie Nadzór, gdzie wcieliła się w postać Klary. Tak dobrze sobie poradziła z powierzonym zadaniem, że zdobyła nagrodę – Brązowe Lwy Gdańskie na 10. Festiwalu Filmów Fabularnych.
Błaszczyk w 1986 roku wyszła za mąż za Jacka Janczarskiego. Przez kolejne 14 lat tworzyli zgrany duet. Rozdzieliła ich śmierć mężczyzny. Scenarzysta zmarł z powodu tętniaka aorty. Małżonkowie doczekali się bliźniaczek, Aleksandry i Marianny. Pierwsza z nich 21 lat temu zakrztusiła się tabletką. Zapadła w śpiączkę.
Ewa Błaszczyk o stanie zdrowia Oli. Jak się czuje?
Aktorka nie czeka na cud. Wraz z księdzem Wojciechem Drozdowiczem założyła fundację Akogo?. Później pod jej skrzydłami powstała klinika Budzik, która dzięki innowacyjnym metodom leczenia udziela pomocy dzieciom po ciężkich urazach mózgu.
Ewa Błaszczyk co jakiś czas udziela wywiadów. W rozmowie z Urodą Życia ujawniła, że przez pierwsze dwa lata miała nadzieję, że jej córka lada moment się wybudzi. Potem dotarło do niej, że nie będzie to wcale takie proste:
Przez pierwsze dwa lata bardzo czekałam, że coś się szybko zmieni. Każdy tak ma na początku, widzimy to u wszystkich rodziców w Budziku. Ale potem powoli zaczyna się inne myślenie, które bardzo człowieka boli, ale jest potrzebne, żeby dalej mógł żyć.
Mama Oli podkreśliła, że wciąż walczy o powrót córki do zdrowia. Wie jednak, że wszystko może się wydarzyć:
Ciągle walczę, jestem zaangażowana, ale dziś już mam w sobie akceptację, że wszystko może się stać. I że niekoniecznie ma się na cokolwiek wpływ.
Janczarska przeszła udany zabieg wszczepienia stymulatora mózgu. Specjaliści przygotowują się do kolejnej operacji – tym razem zamierzają wszczepić komórki macierzyste do mózgu. Aktorka w wywiadzie dodała, że Ola jest poddawana specjalistycznej rehabilitacji. Dzięki niej jej stan się poprawia:
Ola mieszka w domu, ładnie pracuje z cyberokiem, słucha, jest pod ciągłą opieką. Niedawno miała podawaną prolię przeciwko osteoporozie, potem było badanie EEG, za chwilę będzie konsultacja neurologiczna, za dwa tygodnie będzie botulina. I tak się to toczy w swoim rytmie. A czy przyjdzie jakieś światło z kosmosu? Pracujemy nad tym, tyle mogę powiedzieć.
Trzymamy kciuki, by batalia Ewy Błaszczak o powrót do zdrowia córki zakończyła się sukcesem.
