Dariusz Michalczewski zarabia krocie na wystąpieniach publicznych i wcale tego nie ukrywa. Za ile nawet nie wychodzi z domu?
Gwiazdy zarabiają nie tylko na koncertach, graniu w serialach, filmach czy reklamach. Spora cześć ich przychodów jest za tzw. "bywanie" na salonach albo pojawianie się na różnych wydarzeniach w roli gościa honorowego. Znane osoby za samą obecność potrafią inkasować po kilkanaście tysięcy złotych. To zawsze spory zastrzyk gotówki, który można szybko wykorzystać na przyjemności albo zainwestować.
Do jednej z najdroższych gwiazd należy Dariusz Michalczewski. Były bokser jest obecnie jednym z bogatszych Polaków. Lata kariery sportowej wzbogaciły go o 50 mln zł (na tyle wyceniany jest jego majątek). Teraz, kiedy już nie występuje na ringu, zarabia w trochę inny sposób. Pojawia się na płatnych imprezach. Za ile?
Jeśli to jest normalna impreza to wtedy biorę 100 tys. Nie patrzę na innych, taka jest moja stawka. Takich imprez w roku mam około sześciu i mam dzięki temu spokój. Jestem zamożnym człowiekiem i nie mam potrzeby jeździć i walić chałtury. Cenię swój czas, wole być z dzieckiem, niż gdzieś jechać za pięć dych czy siedem. Jak dostaję propozycję to mówię 100 tys. zł albo 25 tys. euro - mówi w rozmowie z Super Expressem
Sportowiec za te pieniądze daje z siebie wszystko, bo che, żeby klient był zadowolony z jego usług. Przygotowuje się, ciekawie opowiada i jest w gronie niewielu, którzy nie zbankrutowali będąc sportowcami.
Mam przygotowane przemówienia, pozuję do zdjęć, rozdaję autografy. Klient zawsze jest zadowolony - dodaje
Są jednak wydarzenia, za które "Tiger" nie bierze ani złotówki, czyli imprezy charytatywne.
W przypadku takich wydarzeń pojawiam się za darmo. Nawet nie chcę, by organizatorzy płacili mi za bilety i hotel, to opłacam sobie sam - twierdzi
Wiedzieliście, że gwiazdor ma aż takie stawki?
