Pamiętacie Gulczasa z Big Brothera? Sprawdziliśmy, jak dziś wygląda i czym się zajmuje. To drugie to niemałe zsakoczenie
4 marca 2001 roku na ekrany telewizorów trafiła pierwsza polska edycja programu Big Brother. Reality show okazało się prawdziwym hitem i zapoczątkowało modę na inne produkcje o podobnym formacie. Bohaterowie, będący pod czujnym okiem Wielkiego Brata zdobyli zaskakująco dużą sympatię widzów i zdobyło niespodziewaną popularność. Program, który śledziła milionowa widownia, doczekał się kolejnych sezonów, a jednak to oglądalność pierwszego z nich okazała się rekordowa i bohaterowie na długo zapadli w pamięć fanów formatu.
Wśród uczestników pierwszej edycji byli m.in. Janusz Dzięcioł, który wygrał show, ale niestety już nie żyje, Manuela Michalak, Klaudiusz Ševković, Alicja Walczak, czy też Piotr Gulczyński, zwany Gulczasem.
Jak obecnie wygląda i czym się zajmuje ostatni z wymienionych?
Czym obecnie zajmuje się i jak wygląda Gulczas z pierwszego Big Brothera?
Piotr Gulczyński, znany szerzej jako Gulczas, zgłosił się do pierwszej edycji Big Brothera, która odbyła się w 2001 roku. Program przyniósł mu natychmiastową popularność. On i inni uczestnicy show stali się inspiracją do stworzenia filmu Gulczas, a jak myślisz.... Zadania podjął się Jerzy Gruza. Zdjęcia do filmu powstawały nad Zalewem Zegrzyńskim.
Piotr Gulczyński po odejściu z programu napisał książkę Tajemnice domu w Sękocinie. Powrócił w Big Brother VIP, jednak zaczął się też rozwijać w zupełnie nowej dziedzinie. Był specjalistą do spraw reklamy, a ostatecznie na długie lata związał się z klubem motocyklowym Black Rider MC. Wystąpił też w jednym z teledysków Małgorzaty Ostrowskiej — swojej szwagierki.
Czym się jednak zajmuje obecnie? Niewiele dziś o nim wiadomo poza tym, że ma dwoje dzieci z dwóch związków: 23-letniego syna i 10-letnią córeczkę. W 2009 roku po raz drugi się ożenił. Pojawił się także w Dzień Dobry TVN i tam właśnie wyznał, czym się zajmuje:
Pracuję jako parkingowy u mojej żony - powiedział.
Jak się domyślacie, wzbudził niemałą konsternację. Cóż, może jeszcze kiedyś wróci do mediów?
