Caroline Derpieński odcina się od Polski: "Jestem obywatelką Ameryki". Jest też o krytykach: "Nie stać ich na bilet do USA"
Caroline Derpieński przed kilkoma dniami przyleciała ze Stanów Zjednoczonych do Polski. 22-latka na co dzień przebywa na Florydzie, jednak ma częściowo polskie pochodzenie.
Tych kilka dni wystarczyło, by narobić zamieszania w rodzimym show-biznesie. Wielokrotnie udzielała wywiadów, podczas których padały mocne stwierdzenia, przez co została poddana krytyce przez część internautów. Teraz Caroline w swoim stylu na to zareagowała.
Caroline Derpieński odcina się od Polski
22-letnia partnerka milionera wydała oświadczenie, w którym poniekąd odcięła się od Polski. Napisała, że mieszkała tym kraju, tylko ze względu na mamę, która rozstała się z jej ojcem, Amerykaninem.
To, że po rozwodzie rodziców zostałam w Polsce, było tylko i wyłącznie ze względu na moją mamę. Wiadomo jako trzynasto– , czternasto–, piętnastolatka bawiłam się modelingiem, YouTubem, różnymi fajnymi śmiesznymi i ciekawymi projektami w Polsce. Miałam prawo jako dziecko próbować wszystkiego, aby wiedzieć jaki kierunek w życiu chce obrać – zaczęła.
Dodała, że w USA osiedliła się na stałe i jest tam szczęśliwa.
Kiedy skończyłam wszystkie szkoły w Polsce, wyjechałam do Stanów i tam zostałam na zawsze. Udało mi się. Jestem szczęśliwa z tego, jak moja kariera się potoczyła, jak cudownych mam tam ludzi, piękne nieruchomości, pieska i świetne zarobki – podkreśliła.
Caroline ma obywatelstwo USA i używa imion i nazwiska z amerykańskiego paszportu.
Jestem obywatelką Ameryki dzięki temu, że mój ojciec jest Amerykaninem. Wiele osób mi zarzuca, że nie używam swojego imienia i nazwiska z polskiego paszportu. Przeniosłam całą swoją działalność cztery lata temu do Stanów, dlatego Polska nie była mi bliska. Nie wracam nigdy do Polski na stałe, jedynie mogę odwiedzić ten kraj – uzupełniła.
Jak twierdzi, hejtują ją głównie "przyjaciele jednej kobiety", których "nawet nie stać na bilet do Stanów".
A zazdrość niektórych osób, zwłaszcza przyjaciół jednej kobiety, jest dla mnie przerażająca, ponieważ moim zdaniem ich nawet nie stać na bilet do Stanów. Humorystyczny akcent na koniec jak to ja – brnęła Caroline.
Na koniec napisała, że Polka "Karolinka" z polskich dokumentów "umarła", a dziś jest Amerykanka Caroline.
I po raz ostatni to powtórzę. CAROLINE MARIA DERPIENSKI to moje pełne imiona i nazwisko z paszportu amerykańskiego, którym jedynie się posługuje, więc czemu miałabym udawać dziecko, Karolinkę z dokumentów polskich, kiedy ona dawno już "umarła" – podsumowała. – Nie możecie się z tym pogodzić, że miałam taką możliwość wyjazdu i ułożenia sobie życia jako dorosła kobieta. Jest to tak ciężkie do zrozumienia? Może i tak dla niektórych.
Poza tym Derpieński zapowiedziała, że więcej nie będzie reagowała na żadne zaczepki.
To naprawdę mocne uderzenie.