Anna Dereszowska pokazała twarz synka. Omyłkowo wrzuciła zdjęcie dzidziusia na publiczny profil. Zafundowała fanom prawdziwą gratkę
Anna Dereszowska, polska aktorka, zadebiutowała w Rewizorze na scenie Teatru Dramatycznego w 2002 roku. Później zagrała wiele innych ról teatralnych i filmowych. Masowy widz może ją kojarzyć z produkcji, takich jak: Lejdis, M jak miłość, Na dobre i na złe, Nigdy nie mów nigdy Testosteron, Pitbull. Niebezpieczne kobiety, Kamienie na szaniec, Zróbmy sobie wnuka.
21.11.2021 | aktual.: 21.11.2021 14:21
W życiu prywatnym aktorka była związana z Piotrem Grabowskim. Para ma razem córkę Lenę. W 2014 roku poznała przystojnego Daniela Duniaka, który jest od niej młodszy.
W 2015 roku urodziła syna Maksa. Już w wakacje media ujawniły, że aktorka jest w trzeciej ciąży. Ona sama potwierdziła te doniesienia za pośrednictwem profilu na Instagramie. Przed wieloma tygodniami dodała zdjęcie, na którym było widać jej ciążowy brzuszek. Na fotce byli też widoczni Lena i Maks. Aktorka podpisała zdjęcie:
Przez kolejne tygodnie aktorka zasypała Instagram nowymi ciążowymi fotkami. Kilka dni temu przywitała potomka na świecie. Jej nowe dziecko to synek o jeszcze nieznanym imieniu.
Wpadka Anny Dereszowskiej. Pokazała twarz dziecka
Anna Dereszowska od czasu porodu pokazała kilka fotek dziecka. Możecie je zobaczyć w naszej galerii zdjęciowej. Unikała jednak pokazywania jego twarzy. Na każdym ze zdjęć widać tylko jej fragmenty. Gwiazda zaliczyła jednak sporą wpadkę. Zamieściła na InstaStories zdjęcie posiłku, na którym, najpewniej niechcący, ujęto też nianię elektryczną, na której ekranie widać malucha.
Niestety, zdjęcie opublikowane w 24-godzinnej relacji, jest dość niewyraźne i twarz malucha jest ledwo widoczna. Fotkę możecie zobaczyć w galerii.
Przypomnijmy, że wiele polskich gwiazd postanowiło na to, aby nie pokazywać twarzy dzieci. Jest to związane z troską o ochronę ich prywatności. Pokazywania twarzy swoich potomków unikają m.in. Anna i Robert Lewandowscy. Wiele osób uważa nawet, że to właśnie oni zapoczątkowali ten trend. Co myślicie o takiej formie dbania o bezpieczeństwo potomków?