Anita Lipnicka jako sexbomba z amnezją
Artystka komentuje swój rozwód z Johnem Porterem
Po rewelacjach jednego z tabloidów na temat rzekomego rozwodu muzycznej pary Anity Lipnickiej i Johna Portera spowodowanego zdradami Lipnickiej, artystka zareagowała wpisem na facebooku, gdzie pytała: "tylko jak wytłumaczyć to dziecku, że rodzice, którzy śpią w jednym łóżku się rozwodzą".
Na fb pojawił się kolejny wpis wokalistki nawiązujący do całego zamieszania, który pokazuje duży dystans Anity do tabloidowych rewelacji.
Dziękuję wszystkim za dobre słowo w obliczu tej tragedii narodowej. Trochę mi przykro, że się rozwodzę, bo nigdy nie byłam mężatką. Pan Porter się nie popisał i do tej pory mi się nie oświadczył (!). ( ( Na pierścionek go nie stać, bo ledwo koniec z końcem wiążemy, a ja tylko w brylanty wchodzę. ) A tych romansów, to sama sobie zazdroszczę... Ja to mam życie! Chętnie poznam swoich kochanków z trasy, której podobno i tak nie było, bo nikt na moje koncerty nie chodzi przecież, według doniesień sprzed paru miesięcy. Tych dwadzieścia parę cudownych koncertów jesienią widocznie mi się przyśniło... Hmmm....
Tak na serio, to tylko mi żal w takich sytuacjach dzieci osób znanych. Bo przecież one do szkoły chodzą, i na podwórko, i potem wracają do domu z sensacyjnymi wieściami od koleżanek na temat swoich rodziców. Ciekawe czy twórcy tych plotkarskich bzdetów myślą czasem o tym??? Chyba nie. Żeby się taplać na co dzień w takim łajnie, i brać za to pieniądze, to trzeba mieć mocno przytępione zmysły. A ja ich tu naiwnie o jakąś refleksję podejrzewam...
Aj, tam! Idę smażyć kurczaki na kolację.
Sexbomba z amnezją:)
Gratulujemy dystansu i poczucia humoru :)