Agnieszka Chylińska jest niemożliwa! Mąż chciał ją wesprzeć przy porodzie, a ona... "To był dramat"

To było niezwykłe bo Marek też był w trakcie porodu i strasznie mi przeszkadzał. To był dramat! Trzymał mnie za rękę, a ja się wyrywałam. Ja go uwielbiam, właśnie za to go uwielbiam. Mam tam taki utwór, gdzie się mszczę na nim, nazywa się „Tapeta”. Ja tam śpiewam: „Rodzę dzieci, ty snujesz po domu się”, a on tam w tych laczkach tak stanął i mówi: „No i znowu masz jakiś problem”. Rozumiesz, na moją krwawicę, na mój artyzm, na tę sztukę, na to rozdzieranie tego zielonego włosa na czworo, a on stoi: „Kupić Domestos?”. Ja: „Ssssss… sam se kup”, i powstaje piosenka.

Jest taka rozmowa. ja siedzę w kuchni, rozkminiam, kontestuję. I jest rozmowa między moją 6-letnią Krystyną a 8-letnią Esterą. Krystyna do mnie mówi: Mamo. A może byś sobie zrobiła różowe włosy, na co moja Estera: Nie, nie, wydaje mi się, że będzie zbyt przerysowana.

Piłka nożna, ja uwielbiam. U nas w domu jest ogromny syf, ale telewizor mikrofibrą musi być wyczyszczony. Była taka akcja, że zapomniałam o tej mikrofibrze. Marek podchodzi i mówi: kto zrobił takie plamy na telewizorze? A Krystyna mnie pod***liła i mówi: A bo mama nam pokazywała nam, z którym piłkarzem się ożeni.