Najman zaskakująco o El Dursi. "To nie żadne szowinistyczne stwierdzenie"

Marcin Najman to pięściarz, który jakiś czas temu zakończył karierę. Aktualnie udziela się w sieci jako samozwańczy ekspert i wypowiada się na różne tematy. Teraz powiedział co nieco o "psychologii kobiet".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Celebrytka, jadąc po autostradzie A2, złamała kilka przepisów drogowych.

Ta pani przejechała linię ciągłą i wyprzedzała z niewłaściwej strony, nie zachowując bezpiecznego odstępu. Za to grozi mandat w wysokości 1000 zł i trzy punkty karne (...). Jest to popularne naruszenie. Zwłaszcza kiedy tworzą się zatory. Ale kiedy znakomita większość kierowców stoi w korku, w upale a ktoś ostentacyjnie omija korek, jadąc mocnym, luksusowym samochodem a na dodatek za kierownicą siedzi kobieta, to takie bezpardonowe łamanie przepisów rzuca się w oczy - stwierdził Marek Konkolewski, ekspert ds. bezpieczeństwa, w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

Klaudia El Dursi nagrała filmik, który zamieściła w stories na Instagramie. Przyznała się w nim do popełnienia wykroczeń i przeprosiła za swoje zachowanie.

Tak, to ja prowadziłam ten samochód, bo byłam za kierownicą i tak, to ja złamałam przepisy ruchu drogowego. Ta ogromna fala krytyki, która na mnie spadła, choć ogromnie bolesna - jest uzasadniona. Chciałam bardzo przeprosić za moje nierozsądne, brawurowe zachowanie. Jest mi ogromnie wstyd, jest mi przykro - wyznała prezenterka.

CZYTAJ TAKŻE: Skandal z Klaudią El Dursi. To nie pierwszy raz, gdy stworzyła zagrożenie na drodze? "Uwaga na tego kierowcę!"

Marcin Najman, pomimo jasnego przyznania się celebrytki do rajdu po autostradzie, ma własną teorię na temat tej sytuacji. Stwierdził, że jest pewien, że to nie ona prowadziła auto.

Wzięła wszystko na siebie. Nie wierzę, aby dziewczyna mogła tak furę prowadzić i to z taką prędkością. To nie żadne szowinistyczne stwierdzenie, tylko psychologia kobiet jest w tej kwestii inna. Natomiast to, że wzięła wszystko na siebie, to świadczy… "że ma jaja dziewczyna" - napisał pięściarz.

Czyżby Marcin został teraz ekspertem ds. psychologii?