Monika Richardson nie odpuszcza i znów zaczepia gwiazdę Polsatu. Ta szybko odpowiedziała
Afera z Moniką Richardson i Agnieszką Gozdyrą nie cichnie. Prezenterka niedawno została zaproszona na wywiad o sytuacji weterynarzy w Polsce, których niedawno krytycznie podsumowała byłą prowadzącą program "Europa da się lubić". Nie omieszkała zareagował na zarzuty stawiane jej przez Richarsdon, jakoby chciała wybić się na aferze.
Nie cichnie afera wywołana przez Monikę Richardson, która nazwała weterynarzy "zorganizowaną szajką", bo wysoko cenią swoje usługi. Na słowa byłej prezenterki TVP odpowiedziała Agnieszka Gozdyra, która kilka dni po zabraniu głosu poinformowała, że wystąpi w audycji "Na Psa Urok" w Polskim Radiu RDC, by porozmawiać o lekarzach zwierząt. Richardson skomentowała to w ironiczny sposób, stwierdzając, że Gozdyra wybija się na dyskusji z nią. Dziennikarka Polsatu nie zostawiła tej zaczepki bez reakcji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo:
"Rysa na lakierze kosztuje 10 tys. zł". Monika Richardson o kosztownej stłuczce swoim luksusowym autem
Nowy wątek w sporze między Moniką Richardson i Agnieszką Gozdyrą
W mediach społecznościowych pojawiła się kolejna odsłona wymiany zdań pomiędzy Moniką Richardson a Agnieszką Gozdyrą. Poszło o komentarz byłej gwiazdy programu "Europa da się lubić" pod jednym z postów dziennikarki dotyczących pracy weterynarzy. Reagując na zaproszenie Gozdyry do audycji o lekarzach zwierząt, napisała:
O, popatrz, Agnieszko, 200 nowych obserwatorów wskoczyło... to musi być ten jakościowy content od ciebie… Miłej audycji w RDC! Fajnie, że twoje wypowiedzi inspirują publiczne debaty w tym kraju...
Agnieszka Gozdyra odniosła się do wpisu, określając go ironicznie jako "przyjemny". Obśmiała Monikę Richardson, że policzyła jej nowych obserwatorów "niczym harcerz kolejkowicz u Barei", tak jak "pieniądze za rachunek u weta". Przy okazji przekazała, że Richardson miała odrzucić zaproszenie do audycji w Polskim Radiu RDC.
CZYTAJ TAKŻE: Afera po śmierci psa Moniki Richardson. Gwiazda uderza w klinikę, weterynarz komentuje zarzuty
O co chodzi w aferze z Moniką Richardson w roli głównej?
Monika Richardson wywołała medialne zamieszanie, gdy po śmierci swojego psa publicznie narzekała na wysokie koszty usług weterynaryjny i oskarżała weterynarzy o chciwość i bycie "zorganizowaną szajką". Jej słowa spotkały się z ostrą reakcją środowiska weterynaryjnego oraz Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej, która zażądała przeprosin i usunięcia obraźliwych treści.
Agnieszka Gozdyra skrytykowała Monikę Richardson za jej wypowiedzi, podkreślając, że leczenie zwierząt jest kosztowne, ponieważ jest całkowicie prywatne. Dziennikarka Polsatu wyraziła zaniepokojenie nagonką na lekarzy weterynarii, podkreślając, że zdrowie i życie zwierząt kosztują. Richardson w odpowiedzi zarzuciła Gozdyrze niezrozumienie problemu i próbę zdobycia popularności na Instagramie.
Monika Richardson w swoich wpisach na Instagramie wyraziła żal, że stała się personą non grata w środowisku weterynaryjnym i dziennikarskim. Podkreśliła, że jej celem było zwrócenie uwagi na wysokie koszty usług weterynaryjnych, a nie atak na lekarzy. Mimo to jej słowa wywołały mieszane reakcje wśród internautów, a Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna zagroziła podjęciem kroków prawnych, jeśli Richardson nie przeprosi i nie usunie obraźliwych wpisów.