Meghan Markle złamała dane księciu słowo. Cały świat mógł się zorientować
Meghan Markle była amerykańską aktorką, Harry zaś brytyjskim księciem. Prasa nie dałaby im spokoju, gdyby wiedziała, że łączy ich romantyczne uczucie. Zanim nie upewnili się co do siebie, Harry poprosił swoją dziewczynę o dyskrecję. Ona jednak nie do końca wie chyba, co to znaczy...
10.09.2023 15:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Meghan Markle miała być dyskretna
Książę Harry wiedział, że gdy przyzna, że z kimś jest, rozpęta się piekło. W tym przypadku nie dość, że on był osobą publiczną, następcą tronu Wielkiej Brytanii (nawet jeśli dopiero 5 w kolejce), jego wybranka była amerykańską aktorką, osobą z innej klasy, a nawet innego koloru skóry. Wychowali się w dwóch różnych światach, musieli się dobrze poznać i dotrzeć, aby upewnić się, że chcą o ten związek walczyć z całym światem.
Nie chodziło bowiem jedynie o prasę - z tym obydwoje mieli do czynienia. Chodziło także o rodzinę Harry'ego. Meghan Markle nie była idealną kandydatką na żonę księcia i byłaby prześwietlona od stóp do głów przez Pałac. Zakochani chcieli tego uniknąć. Dlatego na początku niemal nikt nie wiedział o tym, że coś do siebie czują, a nawet, że się znają.
Zdradliwe zdjęcia w social mediach Meghan Markle
Jedno ze zdjęć, które Meghan wrzuciła na swój Instagram, zdradzało ją jednak lepiej niż milion oświadczeń. Na jej nadgarstku można było bowiem zauważyć bransoletkę z niebieskich koralików, identyczną, jak ta, którą nosił wówczas Harry. Książę podarował ją ukochanej, by czuła, że jest blisko niej, gdy będzie dzielić ich ocean.
To mogło narobić Harry'emu kłopotów w domu. Gdyby rodzina królewska zrozumiała wcześniej, co się święci, mogłaby znaleźć sto wymówek, by książę nie mógł spotkać się więcej z Meghan Markle.
Czy Meghan naprawdę wrzuciła to zdjęcie przypadkiem, czy chciała w ten sposób wymusić na swoim partnerze "przyznanie się" do niej?