Meghan Markle powinna poważnie rozważyć ślub z księciem Harrym. Chyba nie jest do końca świadoma w co się pakuje!
Meghan Markle i książę Harry niedługo powinni oficjalnie ogłosić swoje zaręczyny, a w niedalekiej przyszłości wezmą ślub. Ceremonia, która będzie najprawdopodobniej największym królewskim wydarzeniem od czasu ślubu księżnej Kate i księcia Williama uczyni z amerykańskiej aktorki pierwszą księżną mieszanego pochodzenia i z medialną przeszłością w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Jakby tego było mało, wyjdzie za ulubionego księcia poddanych królowej Elżbiety II, więc presja z dnia na dzień staje się coraz większa. To jednak nic w porównaniu z tym co czeka aktorkę po ślubie!
Rodzinie królewskiej nie wolno mieć opinii na temat polityki. Od czasów wojny domowej rodzina królewska unika komentowania sytuacji politycznej we własnym kraju. Prawdę mówiąc, we wszystkich innych też. Nie wolno im głosować - oczywiście teoretycznie mają prawo do głosowania, jednak byłoby to sprzeczne z konstytucją, więc wstrzymują się od popierania kogokolwiek.
Członkom rodziny królewskiej nie wolno również jeść owoców morza! Mogą one powodować zatrucie i uniemożliwić "słudze narodu" uczestniczenie w spotkaniu lub oficjalnym wystąpieniu. Książę Karol znany jest z łamania tego zakazu, ale jego królewska matka nigdy w życiu nie zjadła ostrygi.
Wchodzący w klan Windsorów mogą również zapomnieć o grze w Monopol! To kolejna z niedorzecznych zasad, które zostały wprowadzone w życie członków rodziny królewskiej. Podobno jest zbyt agresywną rozrywką i propaguje niewłaściwe zachowania - czyli hazard.
To tylko niewielki odsetek z liczącego setki paragrafów protokołu królewskiego. Myślicie, że do tej pory żyjąca dość swobodnie Markle da radę podołać takiej ilości nonsensu?