American dream Meghan i Harry'ego przerodził się w koszmar. Para zgłosiła sprawę na policję
Meghan Markle i książę Harry zrezygnowali z pełnienia obowiązków w rodzinie królewskiej. Zgodnie z porozumieniem, które zawarli z królową Elżbietą II, funkcje przestali pełnić z końcem marca.
Małżonkowie, gdy poinformowali o swojej decyzji świat, wyprowadzili się z Wielkiej Brytanii. Najpierw zamieszkali w Kanadzie, potem w Stanach Zjednoczonych. Przenieśli się tam na chwilę przed tym, jak przez pandemię koronawirusa zamknięto granice.
Meghan Markle i książę Harry są śledzeni przez drony
Meghan i Harry zamieszkali w Los Angeles, w pięknym miejscu. Wprowadzili się do 50-letnie willi w stylu toskańskim, której wartość jest szacowana na 18 milionów dolarów. Mieści się w prestiżowej dzielnicy, a w jej sąsiedztwie znajdują się domy największych gwiazd, w tym m.in. Penelope Cruz, Nicole Kidman, czy Cameron Diaz.
Luksusowo prezentuje się nie tylko z zewnątrz, ale także w środku. Małżonkowie mieszkają niemal jak w pałacu. Dowodem są zdjęcia, które do sieci wrzucił ich poprzedni właściciel, Tyler Perry.
Odkąd kolorowa prasa podała lokalizację nowego mieszkania Harry'ego i Meghan Markle, mają niemały problem. Jak podaje The Daily Beast, nad posiadłością latają drony. Docierają bardzo nisko nad ziemię.
Informator portalu donosi, że małżonkowie zgłosili sprawę na policję. Szczególnie że urządzenia nad ich domami latały niejeden raz. Chociaż wiedzą, że prawdopodobnie sterują nimi fotografowie, boją się, że w ich zachowaniu może być ukryte drugie dno:
Które redakcje obserwują Meghan i Harry'ego? Ta informacja jest utrzymywana w tajemnicy.