Martyna Gliwińska zdradza, ile czasu Bieniuk poświęca dla syna. Od razu go wytłumaczyła
Martyna Gliwińska w marcu została mamą. Blogerka urodziła swoje pierwsze i prawdopodobnie jedyne dziecko. W wywiadzie dla Jastrząb Post bez ogródek przyznała, że okres ciąży wspomina negatywnie. Do samego porodu towarzyszyło jej wiele sprzecznych emocji. Zdarzały się momenty, w których "chciała kogoś rozjechać".
Dopiero po urodzeniu Kazika Martyna zaczęła doceniać uroki macierzyństwa. Dziecko zajmuje pierwsze miejsce na jej liście priorytetów. Syn jest jej oczkiem w głowie. Poświęca mu każdą wolną chwilę. W rozmowie z naszą reporterką wróciła wspomnieniami do pierwszych godzin po porodzie. Wspomniała, jak wyglądały pierwsze spotkania noworodka z pozostałymi członkami rodziny.
Martyna Gliwińska o relacjach z Jarosławem Bieniukiem
Najmłodszy syn Jarosława Bieniuka miał mnóstwo pytań o młodszego braciszka. Pozostałe rodzeństwo poznało Kazika zaraz po tym, jak opuścił szpital i wrócił do domu.
Oni się spotykali osobno. Najpierw był Jasiu, przyszedł do szpitala i stał z tatą za szybą. On był ciekawy tego, jak to możliwe, że miałam go w brzuchu i już nie jest w brzuchu. Więc pamiętam, że był bardzo zaskoczony pępkiem Kazika, że mu nie odpadł, że była ta klamerka. W ogóle wydawał mi się wtedy bardzo dojrzały, bo zadawał bardzo dużo różnych, ciekawych pytań. Miał sporo swoich komentarzy. A Szymon z Oliwią przyszli do nas do domu – powiedziała nam Martyna.
Cała trójka jest zauroczona niemowlakiem. Oliwia, Jan i Szymon poświęcają mu sporo uwagi.
Oni są zakochani w Kaziku. Jest taki słodki, a jeszcze mając świadomość, że to jest nasze dziecko, a ich brat, to jest to bardzo rozczulające. Przyjęli go bardzo ciepło. Miałam tremę przed pierwszym spotkaniem Kazia z rodzeństwem. Byłam bardzo ciekawa tego, jak oni zareagują.
Jak wygląda podział obowiązków przy opiece nad Kaziem?
My chcieliśmy sobie poukładać i ustalić, kto i kiedy zajmuje się Kaziem. Ale tego nie da się ustalić, zwłaszcza, że Jarosław pracuje i w zasadzie jego klub zajmuje mu większość czasu. On przyjeżdża do Kazika ze swoimi dziećmi. Jesteśmy wszyscy razem, razem się nim opiekujemy i w ten sposób oni spędzają czas z Kazikiem. Wiadomo, że taką główną opiekę sprawuję nad nim ja. 24 godziny na dobę jestem służącą.
Czy Martyna planuje w przyszłości stworzyć dla Kazika pełną rodzinę?
Zaskoczyłaś mnie tym pytaniem. Nie, że nie chcę, bo nie chce o tym opowiadać, ale nawet nie wiem, co mam odpowiedzieć na takie pytanie. My z Jarkiem jeszcze oboje o tym nie rozmawialiśmy, więc nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Zobaczymy, co przyniesie los. Póki co jest jak jest.
Całość rozmowy w materiale wideo.
Zapis live'a poniżej: