Wstrząsające słowa Marty Kaczyńskiej. Zabrała głos w sprawie ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej
Choć od tragicznego wypadku polskiego samolotu Tu-154 minęło już 7 lat, sprawa wciąż nie została do końca wyjaśniona - na jaw wciąż wychodzą nowe fakty, a ostatnio w tym temacie głos zabrała Marta Kaczyńska. Jej rodzice byli jednymi z poległych w katastrofie smoleńskiej.
Córka zmarłej pary prezydenckiej nie kryła swojej goryczy i nie szczędziła ostrych słów skierowanych w stronę Ewy Kopacz i polityków Platformy Obywatelskiej. Trudno jej się dziwić w świetle szokujących doniesień prokuratury dotyczących wyników ekshumacji. Okazało się, że w trumnie należącej do Lecha Kaczyńskiego znaleziono szczątki dwóch innych osób.
To obraz makabryczny i absolutnie niedopuszczalny w cywilizowanym świecie oraz w naszej kulturze, zgodnie z której kanonami, ciało osoby zmarłej traktuje się zawsze z szacunkiem. To w jaki sposób potraktowano ciała ofiar katastrofy smoleńskiej przeczy tym kanonom – mówiła w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marta
Ostre słowa, ale i zupełnie zrozumiałe w sytuacji, w której znalazła się córka Kaczyńskiego. Marta nawiązała również do wypowiedzi Kopacz, która po katastrofie zapewniała, że procedury zostały zachowane i wszystko odbyło się zgodnie z przyjętym porządkiem:
Słyszeliśmy opowieści, z których miało rzekomo wynikać, że miejsce katastrofy zostało dokładnie przeszukane oraz zostało ono przekopane na metr w dół. Opowiadano nam o asyście polskich prokuratorów przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy - mówiła z goryczą
Dehumanizacja ofiar katastrofy smoleńskiej?
Kaczyńska stanowczo podkreśla, że obowiązek moralny i prawny, wedle obowiązujących w Polsce przepisów, obliguje państwo do wyjaśnienia tej niemożliwej do przyjęcia skali zaniedbań:
Można odnieść wrażenie, że pani Ewa Kopacz przebywała w Moskwie niemal prywatnie. Brzmi to jak linia obrony, próba ucieczki od odpowiedzialności. Z drugiej strony jeśli przyjąć, że pani Kopacz jak twierdzi, była obecna w Moskwie nieoficjalnie, to na jej przykładzie widać jak nieprofesjonalnie funkcjonowały nasze ówczesne władze - komentuje dalej
Według niej, proces identyfikacji zwłok i sposób, w jaki przeprowadzono poszukiwania na miejscu katastrofy nie przebiegał tak, jak powinien, bo... Ciała traktowano przedmiotowo:
Wspominałam niejednokrotnie, że w przypadku ofiar katastrofy smoleńskiej mieliśmy do czynienia i miewamy nadal z ich dehumanizacją, uprzedmiotowieniem - zaznaczyła
Ofiary powinny być pochowane w grobie zbiorczym?
Córka Lecha i Marii Kaczyńskich skomentowała również niesławną wypowiedź posła Sławomira Neumanna, który twierdził, że zabitych w katastrofie smoleńskiej należy złożyć pod jednym nagrobkiem. Z jej wypowiedzi wyraźnie wynika, że ta sugestia jest dla niej niedopuszczalnym wyjściem:
Uważam, że to rodziny decydują o tym, jak i które szczątki zostaną pochowane, a nie posłowie tej czy innej partii politycznej. Nie rozumiem jak w takiej sytuacji można coś takiego zasugerować, wykazywać się tak dalece posuniętą niedelikatnością. Odbieram ten pomysł jako rażący przejaw zupełnego braku empatii w przypadku tak bulwersującej i osobistej tragedii bliskich ofiar katastrofy - wyznała w wywiadzie
Od katastrofy polskiego samolotu minęło 7 lat. Jak widać to nadal za mało, by pozwolić rodzinom ofiar spać spokojnie.