"Kocham włoski vibe, ale..." Marina o miejscu, w którym musi mieszkać przez męża
Marina Łuczenko to nie tylko zdolna piosenkarka, ale także szczęśliwa żona Wojciecha Szczęsnego, który gra w Juventusie Turyn. To dlatego rodzina przeprowadziła się do włoskiego miasta. Jak tę zmianę ocenia Marina? Czy lubi mieszkać we Włoszech?
Luksusowy dom Mariny we Włoszech
Niedawno piosenkarka pokazała, jak wygląda jej dom w Turynie, ponieważ to właśnie tam mieszka rodzina Szczęsnych. Trzeba przyznać, że luksus to mało powiedziane. Szczególnie salon, połączony z kuchnią, zasługuje na uwagę.
Drewniane panele współgrają z klasycznymi szafkami, utrzymanymi w jasnych barwach i ustawionym na środku masywną wyspą z granitowym blatem. Na jego powierzchni znajduje się zlew ze złotym kranem. Marina ustawiła tam także całą masę stylowych naczyń. Nie sposób nie zwrócić uwagi na nowoczesny żyrandol w centralnym punkcie sufitu.
Marina niedawno zdradziła, że jest zmęczona życiem na dwa domy - ten w Polsce i drugi we Włoszech.
Oczywiście, że jestem zmęczona. Myślę, że każdy by był, dlatego ktokolwiek, kiedykolwiek mi czegokolwiek zazdrościł i myślał sobie, że chciałby mieć moje życie, to są to osoby, które widzą tylko piękne miejsca, które zwiedzamy raz w roku, bo Wojtek ma tylko trzy tygodnie wakacji, widzą jakieś ładne ubrania, samochody. To jest dodatek. A tak naprawdę ci ludzie nie wiedzą, co się za tym kryje, jakie to jest ciężkie i uciążliwe. Na początku nie zdawałam sobie z tego sprawy, kiedy wchodziłam w ten związek. Kierowałam się sercem i miłością, a to jest naprawdę emocjonalnie ciężka praca, żeby to grało, żeby to utrzymać. Żeby każdy miał ten balans. Żeby mój mąż był spełniony i żeby ja była spełniona jako artystka i jako mama, Liam, żeby miał też swoje życie – otworzyła się przed naszymi kamerami.
Marina narzeka na Turyn
Choć wydaje się, że jej życie płynie całkiem przyjemnie, Marina wcale nie jest zadowolona, że musi mieszkać w Turynie. W rozmowie z Party wyznała, że nie jest tam do końca szczęśliwa.
No nie wiem, tam psy d**ą szczekają! Ja nie lubię tego Turynu za bardzo... Czasami miło jest się wyrwać i to życie jest naprawdę piękne. Mamy półtorej godziny do Como, do Bellaggio, do Mediolanu. I tam jest super. Ja kocham Włochy i ogólnie ten włoski vibe. Ale oni mają tam sjestę, nie można nic zjeść po 15. Ja jestem głodna i nie mogę nic zjeść. Przyjeżdżam w sierpniu i wszystko jest zamknięte, bo oni odpoczywają. Turyn jest zupełnie inny niż inne włoskie miasta, na przykład Rzym był cudowny. (...) Turyn jest ciężki, ale Wojtkowi na przykład bardzo fajnie się tam żyje.
Wygląda na to, że przez pracę Wojtka, jego żona musi mieszkać w miejscu, za którym nie przepada. Mamy nadzieję, że Marina jednak zmieni zdanie i może nawet zakocha się w Turynie.
