NewsyMarina gardzi towarzyską śmietanką Warszawy? Oto co wyznała

Marina gardzi towarzyską śmietanką Warszawy? Oto co wyznała

Marina Szczęsna mówi o warszawskiej śmietance towarzyskiej
Marina Szczęsna mówi o warszawskiej śmietance towarzyskiej
Źródło zdjęć: © KAPIF

20.06.2024 16:29, aktual.: 20.06.2024 16:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Marina Szczęsna mieszka w tej chwili we Włoszech, wraz z rodziną. Choć odsunęła się od show-bieznesu, wciąż jest rozpoznawalna. W wywiadzie wspomniała o tym, że nie lubiła, jak określano ją mianem WAG. Jak jest teraz?

Marina Szczęsna wyszła za mąż za Wojciecha Szczęsnego. Para wychowuje syna i oczekuje przyjścia na świat drugiej pociechy. Obecnie mieszkają w północnych Włoszech, w Turynie. Marina, choć spełnia się jako piosenkarka, w dużym stopniu podporządkowała swoje życie karierze męża. Czy bardzo tęskni za byciem na świeczniku?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marina Szczęsna nie lubiła być WAG

Okazuje się, że kiedy piosenkarka zaczęła spotykać się z Wojciechem Szczęsnym, nie przepadała za określaniem jej mianem "WAG".

Kiedyś mnie to denerwowało, nie potrafiłam tego zaakceptować, bo pierwotnie nie wszyscy wiedzieli, co to określenie oznacza, a było nacechowane negatywnie i tak też było odbierane. Tak jakby miało na celu kogoś urazić. A jest to zwyczajny skrót z języka angielskiego od "wives and girlfriends", więc chcąc nie chcąc byłam "girlfriend", teraz jestem "wife" - wyznała w rozmowie z "Vivą".

Najwidoczniej teraz Marinie Szczęsnej już tak bardzo nie przeszkadza ten przydomek.

Marina Szczęsna nie musi być na świeczniku?

Wokalistka wyznała w wywiadzie, że ze względu na tryb życia nie może pracować tak, jak by chciała, działa jednak we własnym tempie tak, by być usatysfakcjonowaną tym, co robi. Niekoniecznie musi przy okazji być przy tym sławna.

Nie mam możliwości oddać się w pełni artystycznej działalności ze względu na taki, a nie inny tryb życia. Działam na własnych zasadach, w swoim tempie, na ile mogę sobie pozwolić. Nie przynależę do warszawskiej śmietanki towarzyskiej. Nie potrzebuję ciągle być na świeczniku ani poklasku czy uznania. Żyję swoim życiem, nikomu nic nie udowadniając, i jest mi z tym dobrze - powiedziała.

Marina Szczęsna stwierdziła, że jej praca jest po prostu dobra.

Natomiast nieskromnie mówiąc, po prostu wiem, że to, co wypuszczam, jest dobre i to jest oczywiście tylko i wyłącznie kwestia gustu, czy ktoś lubi takie numery z estetyką, z którą jestem kojarzona, czy też nie.