Marcin Miller ujawnia, w jakich warunkach naprawdę mieszka. Daleko do luksusów
Marcin Miller to ikona disco polo. Mimo że jest jedną z największych gwiazd tego gatunku w naszym kraju, to zaznacza, że nie pławi się w luksusach. Naszej redakcji zdradził, jaki jest na co dzień oraz jaki metraż ma jego dom!
03.10.2024 10:43
Marcin Miller od ponad trzech dekad tworzy muzykę i występuje na największych scenach w kraju. Jego największe hity znają wszyscy, nawet jeśli nie gustują w disco polo. Nic więc dziwnego, że król tego gatunku muzycznego odpowiednio zarabia. Wiele mówi się o jego luksusowym i wystawnym życiu. Co ciekawe, muzyk ma w tej kwestii odmienne zdanie.
Marcin Miller żyje w luksusie?
Od lat Marcin Miller prężnie działa w social mediach. Nie ukrywa, że fani są dla niego bardzo ważni i traktuje ich z szacunkiem. Tym samym często dzieli się z nimi zdjęciami ze swojej codzienności. Na jego Instagramie nie brakuje zdjęć z domu czy ogrodu. Internauci mogą więc ujrzeć, choć część jego dobytku, który na pierwszy rzut oka okazale się prezentuje. Według medialnych doniesień król disco polo żyje w dużej willi, ze sporych rozmiarów ogrodem, a w jego garażu nie brakuje luksusowych samochodów. Jak się okazuje, rzeczywistość jest zgoła inna.
Marcin Miller zdradza, jak żyje. "Mieszkam normalnie"
Nasza dziennikarka Karolina Motylewska miała okazję porozmawiać z Marcinem Millerem. Muzyk chętnie opowiedział o swoim życiu prywatnym, zdradzając, jaki jest na co dzień. Zaznacza, że nie jest gwiazdą i żyje jak każdy normalny człowiek. Zdementował także plotkę o luksusowej willi, podkreślając, że jego dom ma 120 metrów i nie odbiega od normy.
Wiem, że każdy myśli, że ja mam w domu sprzątaczki, kucharki, a ja mam normalny, mały domek. Około 120 metrów. To nie jest żadna fanaberia. Mieszkam normalnie, w zgodzie z sąsiadami. Oni przyjmują paczki, które do mnie przyjeżdżają, wychodzę do nich w piżamie, witam się z nimi. Odnajduje się w tym normalnym świecie, nie muszę się kryć. Marcin Miller to normalny facet, chłop ze wsi, z Mazur. Jeżeli ktoś mnie spotka w mieście, na stacji benzynowej, jak najbardziej proszę podchodzić do mnie, zrobimy sobie zdjęcie — zdradza muzyk.