NewsyMarcin Hakiel został POBITY! Sprawa trafiła na policję

Marcin Hakiel został POBITY! Sprawa trafiła na policję

Napad na Marcina Hakiela
Napad na Marcina Hakiela
Źródło zdjęć: © Instagram

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do szokującego zdarzenia doszło tuż po nagraniach w programie TVN 7. Marcin Hakiel, znany tancerz i były mąż Kasi Cichopek, został zaatakowany na ulicy w Warszawie. Incydent miał miejsce w obecności jego ciężarnej partnerki. Sprawa szybko trafiła na policję.

Marcin Hakiel i jego partnerka Dominika Serowska pojawili się w sobotę w programie TVN 7 "Mówię Wam". Po zakończeniu nagrań, gdy opuszczali studio, doszło do nieoczekiwanego i groźnego incydentu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Marcin Hakiel został napadnięty

Jak podaje "Super Express", Hakiel został uderzony torbą w głowę przez nieznanego mężczyznę. Ochrona TVN szybko zareagowała, goniąc napastnika, który próbował uciec.

Świadkowie wydarzenia twierdzili, że mężczyzna był ubrany w bordową koszulkę i czarne dresowe spodnie, a jego torba najprawdopodobniej zawierała drobne monety. Dzięki szybkiej reakcji ochroniarzy, napastnik został zatrzymany kilkaset metrów dalej. Niestety, incydent ten wstrząsnął zarówno Marcinem, jak i jego partnerką.

Reakcja Marcina Hakiela i Dominiki Serowskiej

Po zajściu Marcin Hakiel udał się na komisariat policji, aby złożyć zeznania. W rozmowie z tabloidem tancerz przyznał, że czuje się dobrze i podziękował za wsparcie:  

Miałem dzisiaj nieprzyjemną sytuację pod studiem "Dzień dobry TVN". Przypadkowy przechodzień stwierdził, że mnie uderzy. Złożyłem wyjaśnienia na komisariacie i pojechaliśmy z Dominiką na lody. Czuję się ok, dziękuję – zaznaczył Marcin.

Według świadków para nie wydawała się mocno zdenerwowana, choć sytuacja była poważna. Hakiel początkowo nie zamierzał wzywać policji, jednak świadkowie zdarzenia zadecydowali inaczej. Policja pojawiła się szybko na miejscu.

Źródło artykułu:JastrzabPost.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także