Marcela Leszczak przeszła świąteczną metamorfozę. Ma najmodniejszą fryzurę roku
Marcela Leszczak zyskała popularność w 2013 roku, kiedy pojawiła się w programie Top Model. Już wtedy pokazała, że ma charakterek i nie da sobie w kaszę dmuchać. W finale show przegrała tylko z Zuzą Kołodziejczyk, co skwitowała słowami:
26.12.2019 | aktual.: 26.12.2019 19:04
Niekorzystny kontrakt z agencją modelek sprawił, że piękna brunetka nie mogła w pełni rozwinąć swoich skrzydeł. Obok nosa przeszło jej kilka lukratywnych propozycji – m.in. kampanii dla dużych, międzynarodowych marek odzieżowych i sesja dla Playboya.
Na szczęścia Marcela z czasem uwolniła się ze szponów słynnej agencji i zaczęła działać na własną rękę. Swoją popularność wykorzystała w stu procentach – wystąpiła w popularnym serialu Miłość na bogato, nagrała dobrze przyjęty singiel, została ambasadorką sukni ślubnych, a brylując na salonach odnalazła miłość. Zakochał się w niej nie byle kto, bo amant show-biznesu – Misiek Koterski.
Para zaręczyła się po miesiącu spotykania się i doczekała się wspólnego potomka. Ostatnio sporo mówiło się o ich rozstaniu. Wciąż nie wiadomo, na jakim etapie jest ich relacja. Jedyne co jest pewne to to, że razem spędzili Święta Bożego Narodzenia.
Marcela Leszczak z grzywką. Nowa fryzura gwiazdy Top Model
W świątecznym okresie Marcela mogła nie tylko nacieszyć się chwilami z bliskimi, ale też zaprezentować fanom swoją wielką metamorfozę. Śliczna modelka uległa trendowi, który pokochała cała plejada polskich i zagranicznych gwiazd – zdecydowała się na stylową grzywkę.
Marcela Leszczak w nowej fryzurze zachwyciła internautów, którzy nie szczędzą komplementów pod jej adresem. W komentarzach pod zdjęciami, jakimi zasypała swoich sympatyków w okresie świąt, możemy przeczytać same ochy i achy.
Nowa fryzura dodała gwieździe Top Model uroku i sprawiła, że wygląda jeszcze bardziej zmysłowo niż dotychczas. Warto jednak pamiętać, że takie uczesanie nie pasuje do każdego typu urody. Marcela jest jednak tą szczęściarą, której w niemal wszystkim jest dobrze. Trochę zazdrościmy, ale przede wszystkim podziwiamy :-)