NewsyMałżeństwo Grażyny Wolszczak przerwała tragedia. Marek Sikora był bożyszczem kobiet

Małżeństwo Grażyny Wolszczak przerwała tragedia. Marek Sikora był bożyszczem kobiet

Miłość Grażyny Wolszczak przerwała tragedia
Miłość Grażyny Wolszczak przerwała tragedia
Źródło zdjęć: © Instagram, KAPiF

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Grażyna Wolszczak, znana i lubiana aktorka, przeżyła niejedną osobistą tragedię. Mężczyzna, który zdobył jej serce i z którym spędziła dziesięć lat małżeństwa, zmarł w wieku 37 lat.

Grażyna Wolszczak, jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorek, znana jest nie tylko ze swoich ról filmowych i teatralnych, ale również z dramatycznych wydarzeń w życiu osobistym. Jej pierwszy mąż, Marek Sikora, był osobą, która miała ogromny wpływ na jej życie i karierę. Ich historia pełna była miłości, wspólnych marzeń, ale niestety zakończyła się tragicznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Historia miłości Grażyny Wolszczak i Marka Sikory

Grażyna Wolszczak poznała Marka Sikorę krótko po ukończeniu studiów. Był on już wtedy uważany za wschodzącą gwiazdę polskiego teatru i filmu. Ona dopiero co rozpoczęła pracę w Teatrze Nowym w Poznaniu, choć brakowało jej pewności siebie. Marek, młody i przystojny, szybko zdobył jej serce. 

Uważałam, że on jest o wiele za ładny, a ja o wiele za brzydka – wspominała aktorka w wywiadzie dla Rewii.

Ich związek rozwijał się szybko i dynamicznie. Wzięli ślub, a trzy lata później na świat przyszedł ich syn, Filip. Ich życie pełne było radości i miłości, choć nie brakowało trudnych momentów. Grażyna czuła się kochana i bezpieczna u boku męża, który był dla niej nie tylko partnerem, ale i przyjacielem.

Małżeństwo Grażyny Wolszczak przerwała ogromna tragedia

W 1996 roku ich szczęśliwe życie nagle się zakończyło. Marek Sikora, w wieku niespełna 37 lat, doznał wylewu krwi do mózgu. Dla Grażyny i ich małego syna był to cios nie do opisania. Nagle znalazła się w sytuacji, w której musiała zmierzyć się z ogromnym bólem i stratą.  

Zrozumiałam, że nic w życiu nie jest dane na zawsze. Wcześniej w ogóle nie brałam pod uwagę, że może spotkać mnie coś złego – wspominała Wolszczak w wywiadzie z Twoim Imperium.

Pomimo tragedii, aktorka nie straciła nadziei i optymizmu. Wiedziała, że musi się zmobilizować dla dobra swojego syna.

To rzeczywiście było straszne doświadczenie. Poza utratą najbliższego człowieka, utraciłam też poczucie bezpieczeństwa. Ale nie pytałam, czy dam sobie radę, tylko jak? – kontynuowała w tej samej rozmowie.
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także