Małgorzata Rozenek w ogniu krytyki po wywiadzie u Żurnalisty. Widzowie przerażeni FILTRAMI: "Przykro się na to patrzy"
Małgorzata Rozenek pojawiła się w programie u Żurnalisty, ale to nie jej słowa wzbudziły największe emocje. Widzowie od razu zwrócili uwagę na dziwny filtr, który sprawił, że twarz gwiazdy wyglądała na rozmytą. Niektórych mocno to zdenerwowało — posypały się zarzuty o nieszczerość.
Małgorzata Rozenek-Majdan podczas rozmowy u Żurnalisty odsłoniła kulisy polskiego show-biznesu. Prowadząca "Projekt Lady" opowiadała o kontraktach, autocenzurze i presji nieustannej obecności w mediach. Nie zabrakło tematów oscylujących wokół kobiecości, jej najnowszego programu "Bez kompleksów" oraz zmian w wyglądzie. A co o występie celebrytki powiedzieli internauci?
Małgorzata Rozenek-Majdan o Wojewódzkim. Jakie mają relacje?
Kontrowersje wokół Małgorzaty Rozenek-Majdan. Poszło o filtr
Wywiad Małgorzaty Rozenek-Majdan wzbudził u użytkowników wiele mieszanych emocji. Wielu zwróciło uwagę na to, że choć gwiazda wielokrotnie zaznaczała, jak ważna jest akceptacja samego siebie, to na obrazie widać ją w wyraźnym filtrze, który rozmywa rysy twarzy i nadaje efekt sztucznej upiększonej maski.
Na film jest nałożony filtr, pani Małgorzata jest rozmyta. Jak efekt "pięknej twarzy". Czy tylko u mnie tak wygląda?
W tym odcinku "rozmawiamy bez filtrów". Dlaczego jest więc nałożony filtr? Obraz wyblurowany. W trailerze jest jak AI.
Takie uczucie empatii mnie ogarnia, jak widzę takich ludzi. Mam wrażenie, że pod przykrywką silnej kobiety wewnątrz jest coś, co wymaga uleczenia. Strasznie przykro się na to patrzy.
Dlaczego Pani Rozenek jako jedyny gość ma nałożony wyraźny filtr na kamerę? Smutne, jak bardzo nie chce pokazać i przyznać się do swojego prawdziwego wyglądu. Obsesja kontroli. Takim działaniem udowadnia tylko, jak sztucznie wykreowany jest jej wizerunek w mediach.
Przepraszam, ale nakładanie takiego filtra na obraz jest absurdalne. Człowiek chce obejrzeć wywiad, ale nie jest w stanie, bo obraz jest tak zniekształcony, że nie można nawet skupić się na tym, co mówi gość. Nigdy wcześniej nie było takich efektów. Czemu ma to służyć?
Komentujący pisali wręcz, że rozmowa przypominała kontakt ze... sztuczną inteligencją. Według nich, od celebrytki biła nieszczerość.
Lubiłam Panią Małgosie, ale nie rozumiem, jak osoba, która tak bardzo ingeruje w swój wygląd, prowadzi program o akceptacji siebie.
Obejrzałem i nie wiem, czy to prawdziwa osoba, czy ta stworzona przez sztuczną inteligencję.
Odnoszę wrażenie rozmowy z androidem
Dziwnie się jej słucha. Jakaś niepewna, nieswoja... Bardzo waży słowa, jakby nie była szczera. Jakiś niepokój wzbudza. Nie wiem czy wysłucham całości.
CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS! Dominika Tajner bezpardonowo odpowiada hejterom. "Kocham BOTOKS, miałam operowane piersi"
Małgorzata Rozenek o operacjach plastycznych i programie "Bez kompleksów"
Małgorzata Rozenek-Majdan zauważyła, że w Polsce presja ocen zewnętrznych jest tak silna, iż wiele osób ukrywa prawdę o swoim wyglądzie:
W Polsce ludzie boją się oceny. W ogóle ta presja na ocenę zewnętrzną jest tak duża i tak mało osób ją wytrzymuje, że nie tylko zakłamują rzeczywistość dotyczącą wyglądu, ale zakłamują też rzeczywistość dotyczącą relacji, zarobków, osiągnięć. Bardzo wielu rzeczy. Nie chciałabym tak żyć.
Małgorzata Rozenek-Majdan podkreślała, że celem programu "Bez kompleksów" jest otwarte opowiadanie o zabiegach medycyny estetycznej. Chce, aby Polki przestały traktować je jak temat tabu.
Nam naprawdę bardzo zależy na tym, żeby ludzie przestali szeptać o zabiegach, które są bardzo poważną ingerencją w ciało. Z tego szeptania nie wychodzi nic dobrego. (...) Polki, które idą do gabinetów, nie wiedzą, czego się spodziewać. My chcemy, żeby wiedziały, czego się spodziewać - mówiła.