Maję Hyży czeka poważna operacja. To może zniszczyć jej zdrowie i karierę?
Maja Hyży od dłuższego czasu nie czuje się najlepiej. Wszystko za sprawą groźnej choroby, która zaatakowała jej gardło. Zdradziła, że czeka ją operacja, a jej skutki mogą utrudnić jej dalsze śpiewanie.
05.06.2024 09:39
Od wielu już lat Maja Hyży prężnie działa w polskim show-biznesie. Choć jej piosenki rzadko kiedy wybrzmiewają w radiu, to mimo wszystko ma grono fanów, którzy tłumnie zapełniają jej sale koncertowe. Żeby jednak wokalistka dalej mogła koncertować, musi poddać się operacji, bowiem z jej stanem zdrowia nie jest dobrze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Choroba Mai Hyży. Musi poddać się operacji
Na pierwszy rzut oka z Mają Hyży wszystko jest w porządku. Wygląda świetnie, koncertuje i często pojawia się na ściankach. Mimo to artystka nie czuje się najlepiej, a wszystko przez problemy z głosem. W rozmowie z "Super Expressem" zdradziła, że po każdym koncercie dostawała mocnej chrypy, co wydało jej się dziwne. Po zrobieniu badań okazało się, że ma guzki na migdałach, które trzeba wyciąć. I choć jest pełna obaw, to wie, że operacja jest konieczna.
Byłam na badaniach, bo miałam problemy po koncercie. Zaraz dostawałam chrypy, to nie było takie ok (...), no i pani mi wtedy powiedziała, że mam guzki na migdałach, które trzeba wyciąć - powiedziała we wspomnianym wywiadzie Maja Hyży.
Powikłania po operacji Mai Hyży mogą być fatalne w skutkach
Bez wątpienia operacja w przypadku choroby Mai Hyży jest nieunikniona. Jak przyznaje sama wokalistka, bardzo boi się tego zabiegu, bowiem skutki mogą zniszczyć jej karierę. Po wycięciu guzków i samych migdałków może zmienić się barwa głosu, ale też skala, a co za tym idzie, Maja Hyży może brzmieć zupełnie inaczej niż obecnie, tracąc swój unikalny głos.
Miałam też mieć wycinane migdały, ale ze względu na to, że jestem osobą śpiewającą, to boję się, że stracę głos, że będę musiała się na nowo uczyć wszystkiego. Znam takie osoby, które musiały na nowo szukać dźwięku i swojego głosu - powiedziała Hyży w rozmowie z "Super Expressem".